Ta Skoda to dziś Święty Graal
Wielu z nas pamięta jeszcze początki współczesnego Superba. Skoda niedawno świętowała 20-lecie wprowadzenia jej na rynek. Swego czasu szanse na jego sukces postrzegane jako nikłe. W segmencie samochodów zdominowanym przez modele takie jak VW Passat, Ford Mondeo, Opel Vectra, czy Renault Laguna, wydawało się, że Skoda będzie miała bardzo trudne zadanie. Cóż… wszyscy wiemy jak to się potoczyło.
Oczywiście w tej klasie nadal króluje Passat, ale kolejna generacja dostępna będzie już tylko w wersjach kombi. Mondeo jest martwe, Vectra jest martwa, podobnie Laguna. I wszyscy ich następcy. Skoda Superb z kolei utrzymuje swoją pozycję i wkrótce pojawi się czwarta jej generacja – w większej liczbie nadwozi niż Passat.
Pierwsza generacja Superba to już dość starożytna historia. Samochód nie sprzedawał się w tak dużej liczbie egzemplarzy, jak jego następcy. Ponadto, samochód służył głównie jako auto reprezentacyjne na dłuższe podróże, więc nie dziwi fakt, że większość egzemplarzy jest w opłakanym stanie. Ale ten egzemplarz jest wyjątkiem.
Cena jest niska
To oryginalna Skoda Superb z 2007 roku, czyli z samego końca produkcji. Pod maską ma silnik 1.8 turbo o mocy 150 KM, o który dba automatyczna skrzynki Tiptronic. Do tego mamy najwyższą wersję wyposażenia Elegance z szeregiem dodatków. Do tego trochę chromu, ładne felgi i naprawdę bogaty zestaw jak skórzana tapicerka, drewniane wykończenie, nawigacja, podgrzewana tylna kanapa, czy ksenony. Wszystko to oznacza, że nawet mimo wieku, samochód wciąż jest całkiem atrakcyjny i wygodny.
Przez całe 16 lat w rękach dwóch właścicieli samochód przejechał zaledwie… 57 tysięcy kilometrów. Jak na Superba to praktycznie nic. Przez cały ten czas miał też opiekę oficjalnego serwisu Skody. Jest jest to więc samochód kolekcjonerski, ale wyjątkowo dobrze zachowany i gotowy do użytkowania. W tym kontekście cena 9900 euro wygląda na stosunkowo niską.