Skradziony samochód i problem dla policji
Mężczyzna, którego nazwiska nie ujawniły lokalne media z amerykańskiego Memphis, stracił swój samochód podczas wizyty w jednej z restauracji w East Memphis. Facet spokojnie jadł sobie kolacje, a złodzieje w tym czasie ukradli jego auto.
Złodzieje wybili szybę i odjechali samochodem, choć nie mieli pojęcia, że pojazd miał lokalizator GPS zbudowany przez Apple.
Mężczyzna dzięki korzystaniu z iPhone’a i AirTaga jest w stanie namierzyć swoje kosztowności praktycznie na całym świecie. Innymi słowy, facet był w stanie śledzić swój samochód i wiedzieć dokładnie, gdzie się znajduje.
Auto nie stoi w żadnej dziupli
A ci złodzieje nie byli szczególnie ostrożni. Okazuje się, że korzystali z pojazdu do poruszania się po mieście. W niektórych przypadkach jeździli nim do restauracji, czy centrów handlowych. Zupełnie nie obawiali się, że zostaną złapani.
Oczywiście właściciel zgłosił kradzież na policję i przekazał śledczym informacje w czasie rzeczywistym o lokalizacji samochodu. Ku zaskoczeniu wszystkich, policja twierdzi, że nie może znaleźć samochodu. Powodu nie jest w stanie rozgryźć nikt.
Teoretycznie AirTag jest w stanie precyzyjnie wskazać swoją lokalizację na mapie. Więc funkcjonariusze powinni być w stanie udać się dokładnie tam, gdzie znajduje się samochód. W rezultacie odpowiedź udzieloną przez policję jest równie niejasna, co zaskakująca. Zwłaszcza, że właściciel przekazał funkcjonariuszom wszystkie potrzebne informacje na temat lokalizacji samochodu.
AirTag działa poprawnie
Właściciel nie miał takich problemów. Twierdzi on, że pewnego razu podążał samodzielnie za współrzędnymi AirTag. Udało mu się zobaczyć złodziei, a nawet swój samochód. Ale z oczywistych względów nie chciał się z nimi konfrontować.
Policja powiedziała cytowanemu źródłu, że teraz współpracują z właścicielem samochodu aby uzyskać więcej danych o lokalizacji. Miejmy nadzieję, że odzyskanie pojazdu nie zajmie im już dużo czasu.