Hamowanie klaksonem - ulubiony sposób reakcji kierowców na zagrożenie?!

Klakson, krzyki i ogólny harmider kojarzą się bardziej ze Stanami Zjednoczonymi i zatłoczonymi ulicami Nowego Jorku, które widzimy na filmach. Jednak w Polsce można znaleźć szereg nagrań z kamer umieszczonych w samochodach, gdzie ewidentnie widać, jak bardzo lubimy trąbić na siebie.

Hamowanie klaksonem – ulubiony sposób reakcji kierowców na zagrożenie?!
Podaj dalej

Pewna grupa kierowców jest średnio przygotowana do wykonywania szybkich i precyzyjnych manewrów za kierownicą. Zbyt mocno odchylona od koła kierownicy pozycja na fotelu, źle ułożone ręce, a także koncentrowanie swojej uwagi na wielu innych rzeczach poza jazdą samochodem. Tak w skrócie wygląda rzeczywistość na polskich drogach. Gdy dochodzi do awaryjnej sytuacji, niektórzy z kierowców zaczynają „hamować klaksonem”.

Hamowanie klaksonem – o co dokładnie chodzi?

Chociaż to pojęcie prawdopodobnie nie ma swojej słownikowej, ani akademickiej definicji, w dużym skrócie chodzi o to, że jeden z kierowców przez odpuszczenie pedału gazu, lekkie przyhamowanie lub zmianę psa ruchu, może uniknąć mniej lub bardziej niebezpiecznej sytuacji na drodze. Mimo tego decyduje się on na naciśnięcie klaksonu w aucie, żeby bardzo ostentacyjnie dać znać wszystkim wokoło, że jest na drodze. W 90% przypadków długie i powtarzalne trąbienie na kogoś mija się z jakimkolwiek celem z punktu widzenia bezpieczeństwa na drodze.

Zakaz używania sygnałów dźwiękowych w mieście

Kodeks ruchu drogowego precyzyjnie określa, w jakich sytuacjach możemy użyć sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Jak czytamy w artykule 29 – „Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie”. Dodatkowo zabrania się „nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego”, a także „używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem”. Za lekceważenie tego zapisu możemy dostać mandat karny w wysokości 100 złotych.

mandat-policja-
fot. Policja polska

Polacy stają się agresywni, gdy się trąbi

Od wielu lat wiadomo, że negatywne emocje przenoszą się na drugiego człowieka. Dlatego kompilacje nagrań, w których jesteśmy świadkami sprzeczek, bójek, agresywnego zajeżdżania drogi najczęściej zaczynają się od z pozoru niewinnego zatrąbienia na kogoś. Prawdopodobnie tych wszystkich negatywnych sytuacji można uniknąć, jeśli zdecydujemy się ustępować, szanować drugiego kierowcę, a także nauczymy się bezpiecznie manewrować pojazdem, bez przenoszenia swoich złych emocji na ruch drogowy.

Przeczytaj również