Kierowcy stawiają na rowery elektryczne i sprzedają samochody
W poszukiwaniu oszczędności kierowcy wybierają samochody elektryczne, ale niektórzy idą o krok dalej. Wybierają dwa kółka zamiast czterech, ale nie byle jakie, bo elektryczne. Nie bez wpływu na wybór jest fakt, że niektóre usługi wymagają dziś dopłaty, np. dojazd do pracy Uberem. To skutek rosnących cen paliwa.
Nic dziwnego, że kierowcy szukają alternatywnych rozwiązań, a wielu z nich ostatecznie pozbywa się samochodów. Ten nowy trend gwałtownie rozwija się w stolicy Kanady- Ottawie. Sprzedawcy obserwują duży wzrost popyty na rowery elektryczne.
„W ciągu ostatnich kilku dni naprawdę wzrósł z powodu cen benzyny. Ludzie zaczynają postrzegać to jako problem długoterminowy” – powiedział dla ottawa.ctvnews.ca, William Leishman, właściciel Scooteretti, sklepu e-rowerowego
Właściciel sklepu jest pewien, że obecnie motorem napędowym jego biznesu są niebotyczne ceny paliwa.
„Wiele rodzin, które spotykamy, ma dwa samochody, myślą o pozbyciu się jednego i o rowerze elektrycznym jako alternatywie dla samochodu. Zaczynamy dostrzegać, że rowery cargo stają się coraz bardziej popularne, na których można przewozić jedno lub dwoje dzieci oraz ładunek z tyłu, jeśli naprawdę chcesz. To naprawdę zamiennik samochodu- mówi William Leishman
Ceny paliwa są dużym wyznacznikiem kosztów utrzymania
Ceny paliwa w Ottawie nieco spadły w ten weekend. W związku z tym stolicę odwiedzało sporo kierowców z miast ościennych. Wszystko po to, by zapłacić za tankowanie jak najmniej.
Wiadomo jednak, że ta sytuacja nie potrwa długo, a ceny znów wzrosną, a to oznacza wyższe koszty utrzymania i świadczonych usług.
„Staram się nie jeździć tak dużo, tylko trochę tankuję i mam nadzieję, że w pewnym momencie ceny pójdą w inną stronę” – powiedział jeden z kierowców dla Ottawa News
Wpływ podwyżek cen odczuwają również firmy. Uber już zapowiedział, że wprowadza dodatkową opłatę za usługę wspólnego przejazdu i dostawę jedzenia. Według ekspertów to dopiero początek zwiększonych wydatków.