Wysokie ceny paliw nie tylko w Polsce
Francja mierzy się z bardzo wysokimi cenami paliw, które dla obywateli stają się już nie do przyjęcia. Diesel jest w cenie 1,65 euro, benzyna 95 – 1,72 euro, a 98 – 1,79 euro. Mówiąc jednak o Paryżu trzeba mówić o kwotach powyżej 2 euro! Kto tam mieszka, musi liczyć się z tym, że czeka go znacznie większy wydatek niż w innych częściach kraju.
Warto wspomnieć, że kiedy w październiku 2018 roku wybuchł bunt społeczny pod nazwą „żółtych kamizelek”, litr benzyny 98 i 95 kosztował 15 groszy mniej, a litr oleju napędowego kosztował 1,53 euro. To ceny dużo mniejsze od tych jakie obowiązują obecnie. Wtedy cały świat pamięta, do czego doprowadziło wyjście ludzi na ulicy.
Dziś choć zapewne chęci są do tego, aby wyjść na ulice, to jednak każdy bardziej rozumie sytuacje. Z kryzysem ceny paliw nie mierzy się bowiem już wyłącznie sama Francja, a tak naprawdę niemal każdy kraj w Europie i nie tylko. Skutki tego wydają się jeszcze większe niż cztery lata temu, lecz łatwiej jest to zrozumieć, czym zostało to wywołane. Mało tego – sam kraj jest tutaj mało winny, a jedyne co może zrobić to wprowadzić maksymalną cenę. I prawdopodobnie do takiej sytuacji dojdzie.
Gdzie płaci się najwięcej za paliwa?
Patrząc na Europę najwięcej za diesel płaci się w krajach skandynawskich. W Szwecji średnia cena to już 2 euro za litr, w Norwegii i Finlandii natomiast około 1.8 euro. Podobna cena jak we Francji jest w Holandii i Włoszech. Drożej za benzynę od Trójkolorowych płacą natomiast Holendrzy – 1,9 euro, Włosi – 1,78 euro, czy wspomniane już kraje ze Skandynawii.
To, co tanieje to niewątpliwie LPG. Niemal na całym świecie widać tendencję malejącą, jeżeli chodzi o ceny paliw autogazu. Widać to również w Polsce, gdzie od pewnego czasu cena nieustannie maleje.