Z końca stawki do czołowej ekipy
Mick Schumacher w tym sezonie bronił barw ekipy Haas, która już na początku roku postanowiła odpuścić rywalizację, by zdecydowanie lepiej przygotować się do przyszłego sezonu. Wraz ze zmianą przepisów amerykański zespół chciał wykorzystać okazję, by móc walczyć o dużo lepsze pozycje. Dla Niemca oznaczało to głównie walkę z zespołowym kolegą, choć w niektórych wyścigach prezentował formę pozwalającą mu również na walkę z innymi rywalami.
Niemiec zostanie kierowcą rezerwowym włoskiej ekipy, a podczas weekendów grand prix jego głównym pracodawcą pozostanie Haas. Syn legendy F1 będzie pełnił rolę trzeciego kierowcy podczas jedenastu weekendów.
– Jest kierowcą Ferrari. Nie możemy o tym zapominać. Był częścią naszej akademii kierowców. Mamy ją po to, by w wskazywała kolejnych kierowców Ferrari. Jeśli dobrze sobie radzisz, bez wątpienia dostaniesz możliwości. Zaliczył już pierwszy ważny sezon w F1. Mick przez cały sezon spisywał się dobrze. Poprawił się nie tylko pod względem konsekwencji, ale także prędkości – mówił Mattia Binotto, szef zespołu Ferrari.
– Jeśli spojrzymy na ostatnie wyścigi, był znacznie bliżej aut przed nim, a Haas nie rozwijał samochodu. Fakt, że był bliżej świadczy o tym, że poprawił prędkość. W przyszłym roku będzie jeździł nowym autem, który wymaga znacznie innego stylu jazdy. Ważne będzie posiadanie jednego kierowcy, który zna to auto i będzie w rezerwie – dodał.
Marzył o Ferrari
Drugim kierowcą rezerwowym włoskiej ekipy będzie Antonio Giovinazzi, który po sezonie rozstał się z Alfą Romeo Racing ORLEN. Włoch będzie pełnił rolę rezerwowego podczas dwunastu rund mistrzostw świata.
– Wciąż możemy liczyć na Antonio, ponieważ jest dobrym kierowcą. Otrzyma pełny program jazd w symulatorze, by znalazł prędkość i styl jazdy w autach na 2022 rok. Bez wątpienia da mu to więcej okazji, by znaleźć miejsce w stawce na sezon 2023. Myślę, że będzie jedenaście miejsc. Nie mówię, że wszystkie są wolne, ale jedenastu zawodników ma kontrakty do końca 2022 roku, w tym Carlos. Dlatego ważne jest, by Antonio nadal był częścią naszego programu F1 – komentował Binotto.