103 załogi, w tym 49 w najwyższej klasie R1, powalczą o zwycięstwo w Rajdzie Barbórka. Chuchała, Wróblewski, Chwietczuk, Lubiak, Byśkiniewicz, Szeja, Staniszewski, Ratajczyk… znakomitych kierowców jest wielu, ale faworytów tak naprawdę jest tylko dwóch – Kajetanowicz i Marczyk. Można mieć wrażenie, że różnica między tą dwójką jeszcze nigdy nie była tak niewielka. Zarówno pod kątem umiejętności, jak i sprzętu.
Kajetanowicz jest rekordzistą imprezy, Wygrywał ją najwięcej razy, najwięcej razy wygrywał też Kryterium Asów na ulicy Karowej. W tym roku sięgnął po wicemistrzostwo świata w kategorii WRC 3. Do Warszawy w przeciwieństwie do ubiegłych lat nie przywiezie samochodu WRC, a „tylko” Skodę Fabię Rally2 evo. Naturalnie regulamin Rajdu Barbórka dopuszcza modyfikowanie samochodów – nie muszą być one zgodne z homologacją.
Ciężko powiedzieć co załoga wykonała, jakie poczyniła zmiany. Jedno jest natomiast pewne – Kajetanowicz za wszelką cenę nie chce, aby ktokolwiek się o tym dowiedział. Załoga testowała w środę na torze Steel Ring w Czechach. Bramy obiektu były zamknięte, a boksy były zasłonięte ciężarówką. Na teren obiektu wstęp mieli wyłącznie członkowie zespołu. Co Kajto ma pod maską? To niezwykle pilnie strzeżona tajemnica. Nie przypominam sobie podobnych scen na innych testach.
Każdy kombinuje jak może…
Naturalnie żadna, albo prawie żadna z załóg nie pojedzie samochodem zgodnym z homologacją. Z całą pewnością Marczyk też zrobi wszystko, aby przygotować swoją Skodę w najlepszy możliwy sposób. Wyścig zbrojeń trwa i my tak naprawdę nigdy nie dowiemy się, kto miał ile koni i jakie rozwiązania. Należy mieć to na uwadze podczas śledzenia wyników. Na Barbórce Skoda Fabia Rally2 evo niekoniecznie musi oznaczać to samo, co druga Skoda Fabia Rally2 evo. Różnice w osiągach poprzez przygotowanie obu samochodów mogą być kolosalne.
Ciężko jednoznacznie powiedzieć, kto będzie faworytem do zwycięstwa. W końcu Marczyk i Kajetanowicz startują w tym samym rajdzie tym samym (w teorii) sprzętem. To sprawia, że kibice już nie mogą się doczekać tej rywalizacji, tego starcia tytanów. Takiej ekscytacji, takiego podniecenia Barbórką, czy też jakimkolwiek innym rajdem na terenie naszego kraju nie widziałem od bardzo dawna. To znakomite dla sportu, który potrzebuje liderów i który potrzebuje pretendentów, którzy realnie mogą im zagrozić.
Marczyk jest jednym z najlepszych zawodników na świecie jeśli chodzi o widowiskowe superoesy, próby typu mickey-mouse. Ale Kajetanowicz wcale mu w tym aspekcie nie ustępuje. Kto wygra? Nie wiadomo. Już nie możemy się doczekać tej rywalizacji. Z wielkim finałem na Karowej. Ależ to będą dwa niesamowite dni.