Walka do ostatniego oesu
Piątą tegoroczną rundę mistrzostw Europy po zaciętej walce wygrali Andreas Mikkelsen i Elliott Edmondson. Triumf pozwolił Norwegowi umocnić się na fotelu lidera w klasyfikacji generalnej. Kierowca Skody nie miał jednak łatwego zadania i do ostatniego odcinka toczył zacięty bój z gwiazdą WRC: Danim Sordo, którego pilotował Candido Carrera. Obie załogi ostatecznie dzieliło 14,8 sekundy. Najniższy stopień podium po awansie na ostatnim oesie wywalczyli Efren Llarena i Sara Fernandez (+1:06,5).
Dla norweskiego kierowcy to drugi triumf w mistrzostwach Europy i czwarte podium. Co ciekawsze Dani Sordo w wieku 38 lat zadebiutował w mistrzostwach Europy i wywalczył pierwsze podium. Dla Llareny to druga wizyta w czołowej trójce mistrzostw Starego Kontynentu i wyrównanie najlepszego wyniku w karierze. Trzeci był też na Rajdzie Węgier 2020.
Udany debiut Polaków
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk debiutując w imprezie wywalczyli piąte miejsce. Dziś po tym, gdy z rywalizacji wycofali się Aleksiej Łukjaniuk i Erik Cais mieli ponad minutę przewagi nad rywalami i tyle samo tracili do poprzedzającego duetu. W tej sytuacji duet ORLEN Team nie podejmował zbędnego ryzyka. Najważniejsze były punkty w klasyfikacji sezonu. O ile Andreas Mikkelsen po triumfie znacząco powiększył przewagę, o tyle walka z Efrenem Llareną w dalszej części rywalizacji zapowiada się niesamowicie.
W klasyfikacji sezonu wspomniany Mikkelsen zgromadził 136 punktów. Drugi Llarena ma 102 oczka, a trzeci Mikołaj Marczyk 93. Czwarty kierowca traci do Polaka 26 punktów. Kolejną rundą mistrzostw Europy będzie zaplanowany na początek października szutrowy Rajd Fafe.
Mówili na mecie
Andreas Mikkelsen: – Było w porządku. Mieliśmy sporą przewagę nad Danim, więc staraliśmy się być sprytni. Rano nie wybraliśmy najlepszych opon i opłaciło się to teraz.
Dani Sordo: – Byliśmy naprawdę zadowoleni z osiągów w ten weekend. Opony działały całkiem dobrze i dokonaliśmy pewnego rozwoju. Jestem zadowolony.
Efren Llarena: – Zrobiliśmy co w naszej mocy. To był dla nas naprawdę dobry rajd. Próbowałem zaatakować, ale opony są już zużyte i uderzyłem w mur. Myślę, że to był jeden z najlepszych rajdów w mojej karierze.
Ricardo Moura: – Popełniłem głupi błąd. W ciasnym zakręcie za mocno przyciąłem i uderzyłem w mur.
Mikołaj Marczyk: – Cieszę się, że tu jesteśmy. To coś niewiarygodnego. To było najtrudniejsze wyzwanie w mojej karierze. Zdobyliśmy dużo doświadczenia. Jesteśmy tutaj szczęśliwi i dumni z zespołu.