Całą sprawę opisuje „money.pl” na podstawie tekstu „Rzeczpospolitej”. Co prawda temat dotyczy przypadku, w którym kierowcy powinno zostać odebrane prawo jazdy. Fotoradar zrobił mu zdjęcie, na którym przekracza prędkość o ponad 50 km/h. Natomiast, jak już pewnie się domyślacie, pan prawo jazdy zatrzymał.
Naczelny Sąd Administracyjny zajął się tą sprawą 25 sierpnia. Kierowca przekroczył prędkość o 78 km/h. W takiej sytuacji normalnie oczywiście prawo jazdy zostałoby mu zatrzymane na trzy miesiące. Zresztą zostało, ale jak się okazało, niesłusznie. Sąd zadecydował, że mężczyzna prawa jazdy nie straci. Dlaczego?
Sędziowie uznali, że „samo zdjęcie wykonane przez fotoradar nie jest podstawą do odebrania kierowcy prawa jazdy” – czytamy na „money.pl”. Dlaczego? A to dlatego, że ich zdaniem nie można nie można skazać osoby za coś, czego się jej nie udowodniło. Sprawca musi być ustalony w postępowaniu, a na zdjęciu nie widać dokładnie kto siedział za kierownicą.
Czy to przełomowa sytuacja?
Śmierdzi mi to niebezpiecznym precedensem. Naczelny Sąd Administracyjny, zgodnie z tekstem „money.pl”, postawił kilka bardzo ważnych tez. To że samo zdjęcie nie jest wystarczającą podstawą, nie ma żadnego postępowania, nie ma pewności co do kierowcy. Skoro to działa w przypadku ewentualnego zatrzymania prawa jazdy, to dlaczego nie w innych przypadkach?
Dlaczego godzić się na mandat ze zdjęcia z fotoradaru, skoro dla sądu nie jest to wystarczający dowód. Wychodzi na to, że mógłbyś nie przyznać się do winy, co wtedy? Czy i tym razem według sądu nie będzie możliwości udowodnienia kierowcy wykroczenia? Jeśli wziąć całą sprawę na logikę, to fotoradary nie mają zatem żadnego sensu.
Powstaje pytanie, czy ten wyrok będzie miał jakieś konsekwencje? To znaczy, czy inni kierowcy teraz będą kręcili i nie przyznawali się do winy, twierdząc, że to nie oni prowadzili samochód. Czysto teoretycznie wszyscy mogą to robić i jak się okazuje, prawdopodobnie mogą uniknąć kary.
Czy to się utrzyma?
Być może to dobrze, że taki wyrok pojawił się teraz. Przecież rząd planuje wkrótce zmienić przepisy i inaczej podchodzić do piratów drogowych. Może taki wyrok sądu sprawi, że podobne przypadki również znajdą się w nowych przepisach i tak czy inaczej kierowca będzie winny na podstawie zdjęcia z fotoradaru.
Jest o wiele łatwiejszy sposób, aby uniknąć mandatu. Po prostu jechać tyle, ile mówią przepisy. Wtedy nie będzie absolutnie żadnego problemu.