Wszystko zaczęło się od wyjątkowej zachcianki pana posła Cymańskiego, który głośno zaczął się zastanawiać nad tym, jak to możliwe, że będąc krajem Chopina nie mamy w sejmie fortepianu. Oczywiście w „NIE” szybko wiedzieli co z tym zrobić… bo skoro jesteśmy krajem Kubicy, to przecież Warszawa musi mieć też swój tor Formuły 1 – najlepiej przy senacie.
Internauci też szybko dołożyli swojego. Idąc tokiem myślenia pana Cymańskiego, co jeszcze powinniśmy mieć w polskim sejmie, albo senacie? Jesteśmy krajem Hermaszewskiego, więc przyda się jakaś porządna stacja kosmiczna – rakiety mogą wylatywać chociażby z sali obrad. No i krajem Małysza też jesteśmy, więc przyda się porządna skocznia.
I jeszcze planetarium od Kopernika i siłownia od Pudzianowskiego i stadion piłkarski od Lewandowskiego. Kto wie – idąc tym tropem okolice sejmu i senatu wkrótce mogą stać się największym parkiem rozrywki w tym kraju, a może i na świecie. Trzymamy kciuki, oby się udało… nie tylko z fortepianem!