Zabrzmi to trochę brutalnie, ale taki wypadek to norma. Każdego tygodnia, co weekend widzimy takie informacje. Młody 20-letni kierowca BMW tym razem na prostej drodze uderzył w drzewo. Na pokładzie auta znajdowało się sześć osób od 18 do 20 lat. Kierowca miał ponad promil alkoholu. Jedna z dziewczyn w momencie wypadku wypadła z samochodu, jest poważnie ranna. Pozostali też wylądowali w szpitalu.
W sekcji komentarzy oczywiście znalazło się wielu ekspertów. Jedni może i mówili z sensem, drudzy na pewno nie. Co do jednego należy się zgodzić – może nie każdy powinien mieć prawo jazdy i być kierowcą. Natomiast czy rzeczywiście potrzebne jest szufladkowanie? Np. do 40 lat nikt nie może mieć prawka. Trzeba dorosnąć i dopiero po 40 można jeździć. No nie – to przecież nie ma żadnego sensu.
Wiek nie ma tutaj dużego znaczenia. Chyba, że mówimy np. o 80-latkach, ale to temat na inną opowieść. Zacznijmy od tego, że nie ma możliwości, aby wydawać w naszym kraju prawo jazdy później. No OK – może maksymalnie podnieść to do jakichś 21 lat. Ale to nic nie zmieni. To dalej jest młoda osoba, która ma mniej więcej w głowie to samo, co 18-latek.
Dla kogo prawo jazdy?
Zresztą wiek nie jest żadną receptą. Do takich samych idiotycznych wypadków doprowadzają i 30 i 40-latkowie. Ci czasami zachowują się nawet gorzej. Tak naprawdę nie ma reguły. Nie da się na etapie szkolenia oddzielić – ten będzie dobrym kierowcą, a ten nie. Co innego w Toyocie Yaris z instruktorem, gdzie każdy jest grzeczny. A co innego, kiedy masz swój pierwszy samochód i jedziesz gdzieś z kolegami, albo może i co gorsza, z koleżankami.
Wątpię, żeby odróżniły to też jakieś psychotesty. Tak naprawdę jesteśmy w stanie zauważyć może promil kierowców, którym nigdy nie powinno się dawać prawa jazdy. Są to ekstremalne przypadki. Może rozwiązaniem jest inna edukacja. Uświadomienie młodym kierowcom jakie zagrożenia na nich czekają. I jakim zagrożeniem oni mogą być dla innych uczestników ruchu drogowego.
Ale nie w formie takiej, że ktoś im powie dwa zdania i cześć. Może warto pokazać to na przykładzie. Na zdjęciach, na nagraniach… i powiedzieć wprost, że możesz kogoś zabić. Że możesz przez głupotę wjechać w wózek z dziećmi. Że przez ułamek sekundy nieuwagi możesz stracić życie. Być może to pokazałoby niektórym, że należy uważać.
Zdjęcia poglądowe