Akt oskarżenia został skierowany do sądu jeszcze w 2020 roku, pod koniec grudnia. 27-letni kierowca autobusu będzie odpowiadał za „naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym a także niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej”.
Sprawa była bardzo głośna, bo Tomasz U. doprowadził do śmiertelnego wypadku. Szybko okazało się, że mężczyzna był pod wpływem amfetaminy, a kolejną porcję schował sobie w skrytce w swojej kabinie. Zmarła jedna osoba, 17 osób było rannych.
Autobus przebił się przez bariery energochłonne a następnie spadł z mostu. Straty w wypadku ocenione zostały na 1,3 miliona złotych. 27-latek wcześniej nie był karany – przyznał się do winy i wyraził żal. Grozi mu 12 lat więzienia.