Druga pętlę idealnie rozpoczął Aleksiej Łukjaniuk. Rosjanin na dwunastokilometrowym oesie Valsequillo 2 był o pół sekundy lepszy od Jose Antonio Suareza. Trzeci był Nil Solans (+3,1), a czwarty Yoann Bonato (+4,2). Wicelider rajdu: Ivan Ares stracił osiem sekund. Z walki o trzecie miejsce wypadł Erik Cais, który rozbił swoją rajdówkę. Mikołaj Marczyk jadąc na deszczowych oponach stracił 16,8 sekundy.
– Teraz mamy zdecydowanie więcej zabawy. Jednak nie wiemy, jakie opony będą dobre na całą pętlę – mówił Łukjaniuk.
– Nie było źle. Za bardzo się ślizgałem i straciłem czas. Atakujemy, ale jest ciężko na średnich oponach – informował Solans.
– To trudny oes dla nas. Na pierwszej pętli miałem twarde opony na suchą nawierzchnię, a było mokro. Teraz jest sucho, a my mamy deszczówki. Auto wszędzie się ślizgało. Widziałem też Caisa i na chwilę straciłem koncentrację – tłumaczył Marczyk.
Łukjaniuk najszybciej przejechał też oes San Mateo – Disa 2, co pozwoliło mu awansować na czwarte miejsce w rajdzie. Drugi był Jose Antonio Suarez (+3,9), a trzeci Yoann Bonato (+5,3). Nil Solans powiększył przewagę nad Ivanem Arsem do 16,1 sekundy. W walce o trzecie miejsce Fourmaux miał 8,7 sekundy zapasu nad Łukjaniukiem, 9,1 sekundy przewagi nad Lemesem i 10,3 sekundy nad Bonato. Mikołaj Marczyk stracił na odcinku 11,4 sekundy.
Koncert Fourmaux
Drugi przejazd blisko 12-kilometrowego odcinka Artenara najszybciej pokonał Adrien Fourmaux. 0,8 sekundy stracił Ivan Ares, a pięć sekund Craig Breen. Nil Solans obracał się na oesie, ale w klasyfikacji generalnej zdołał utrzymać 3,1 sekundy zapasu nad Aresem. Aleksiej Łukjaniuk stracił na odcinku ponad 30 sekund. Mikołaj Marczyk był wolniejszy od najszybszego o 14,6 sekundy.
Francuz najszybciej przejechał również oes Tejeda 2. Po blisko trzynastu kilometrach o 3,8 sekundy pokonał Ivana Aresa. Trzeci był Oliver Solberg (+5,3). Fotel lidera stracił Nil Solans. Hiszpan stracił 17,4 sekundy i spadł na drugie miejsce za Aresa. Mikołaj Marczyk stracił 13,7 sekundy i po ośmiu oesach był ponad dwie i pół minuty za liderem.
– Pierwszy oes był prawie suchy. Na następnym było sporo wody, podobnie jak tutaj. Trudno dobrać właściwe opony. Zobaczymy, co się wydarzy – mówił Fourmaux.
– Na poprzednim oesie obracałem się. Teraz zaczęło padać, gdy stanąłem na linii startu. Straciliśmy sporo czasu – komentował Solans.
– Było dobrze. Przyczepność jest lepsza. Trudno było dobrać opony – podsumował Ares.
– Wydaje mi się, że na tę pętlę lepiej dobraliśmy ogumienie, ale trudno było dokonać właściwego wyboru. Tutaj na kilka minut przed startem zaczęło padać – relacjonował Marczyk.
Superoes iskierką nadziei
Na koniec dnia organizatorzy zaplanowali półtorakilometrowy superoes Las Palmas de Gran Canaria – Disa. Krótką próbę najszybciej przejechał Andreas Mikkelsen. Drugi był Adrien Fourmaux (+0,2), trzeci Niki Mayr-Melnhof (+1,5), czwarty Aleksiej Łukjaniuk (+3,3), a piąty Mikołaj Marczyk (+3,7).
W klasyfikacji generalnej Ivan Ares ma 7,5 sekundy przewagi nad Adrienem Fourmauxem. Nil Solans traci dziewięć sekund do lidera. Za plecami Hiszpana znajduje się Yoann Bonato (+39,2), który jutro będzie odpierał ataki Jose Antonio Suareza (+1:08,1) i Luisa Monzona (+1:10,6). Czołową dziesiątkę uzupełniają Oliver Solberg (+1:30,1), Aleksiej Łukjaniuk (+1:31,9), Marijan Griebel (+1:33,0) oraz Yeray Lemes (+1:41,9). Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk zakończyli dzień na osiemnastej pozycji. Do liderów tracą blisko dwie i pół minuty.
– To był świetny dzień dla mnie i mojego zespołu. Jestem bardzo zadowolony – mówił Ares.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni. Warunki były podstępne, ale mieliśmy dobre tempo. Ten oes jest krótki, ale przyjemny. Straciliśmy trochę czasu, ale nie za dużo – podsumował Fourmaux.
– To był dobry dzień. Dobrze dobieraliśmy opony. Teraz straciliśmy czas. Myślałem, że będzie sucho, ale spadł deszcz – komentował Solans.
– W przyszłym roku zostaniemy na plaży. Na niej pogoda jest lepsza niż w górach – podsumował Bonato.
– Dzisiaj źle dobieraliśmy opony. Teraz przed startem zaczęło padać. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej – informował Suarez.
– Rano mieliśmy złą strategię, a po południu nie było perfekcyjnie. Teraz też kilka załóg przejechało po suchym, a my mieliśmy mokrą drogę. Jutro chcę atakować – zapowiadał Marczyk.
W klasyfikacji juniorów załoga ORLEN Team jest piąta. Przed nimi znajdują się Adrien Fourmaux, Oliver Solberg (+1:22,6), Callum Devine (+2:00,8) i Simone Tempestini (+2:04,0). Marczyk i Gospodarczy tracą do popzredzającej załogi 16,4 sekundy.
Dariusz Poloński i Łukasz Sitek zakończyli dzień jako liderzy ERC2 i Pucharu Abartha. W ERC3 duet Bassas/Coronado ma 26,3 sekundy przewagi nad załogą Furuseth/Hjerpe. Trzecie miejsce zajmuje korzystający z Fiesty Rally4 z polskiego M-Sportu Ken Torn, którego pilotuje Kauri Pannas (+51,8). Adrienn Vogel i Ivett Notheisz, które startują w barwach PKN ORLEN zakończyły dzień na ósmej pozycji.
Na jutro zaplanowano cztery powtarzane oesy o łącznej długości 102,1 km. Dzień rozpocznie się o 10:56 czasu polskiego, a zwycięzców i mistrzów Europy poznamy około godziny 17:30.