Japończyk jest obecnie trzecim kierowcą Formuły 2. Według plotek w przyszłym roku może zastąpić w ekipie AlphaTauri Daniiła Kwiata. Środowe testy miały pozwolić Tsunodzie zaliczyć wymagane 300 kilometrów testowych, by mógł ubiegać się o super licencję.
– Jazda była łatwiejsza niż się spodziewałem, ale zaskoczyły mnie fizyczne aspekty. Spodziewałem się, że może być ciężko, zwłaszcza dla szyi. Było trudno szczególnie na hamowaniach. Starałem się unikać ruchów głową, ale siła hamowania była większa niż myślałem, że będzie. Muszę dużo trenować przed kolejną sesją w Formule 1 – mówił Tsunoda.
– Gdy pierwszy raz wcisnąłem gaz w podłogę, poczułem, że mam dużo więcej mocy niż w F2. Na początku padał deszcz, ale nawet na mokrej nawierzchni czułem, że jazda jest lepsza niż w Formule 2 po suchym. Zaskoczyło mnie to. Niespodzianką była dla mnie też skuteczność hamowania na suchej nawierzchni. Jest ogromna – dodał.
Tsunoda ma zaliczyć jeszcze w tym roku jeden z oficjalnych treningów. Najprawdopodobniej będzie to w Bahrajnie, gdzie rywalizuje również Formuła 2, więc harmonogram Japończyka będzie bardzo napięty.
– Jeśli będę jeździł w treningach w Bahrajnie, harmonogram będzie napięty. Będę musiał szybko dostosować się do każdego auta. Istnieje duża różnica między F2 i F1. Zapowiada się pełen wyzwań weekend. Muszę zebrać też wszystkie doświadczenia z Formuły 2. Trening w F1 będzie dużym wyzwaniem – zakończył.
Putting in the laps 💪 @yukitsunoda07 pic.twitter.com/VRLSTAiSiX
— Visa Cash App RB F1 Team (@visacashapprb) November 4, 2020
Japońscy kibice ostatni raz mogli dopingować swojego rodaka w Formule 1 w 2014 roku. Kamui Kobayashi w barwach Caterhama zaliczył szesnaście wyścigów. Sezon zakończył na dwudziestym drugim miejscu bez punktowych zdobyczy.