Dzieci z przedszkola miały udać się na wyjazd. Organizatorzy wycieczki mieli jednak wątpliwości co do autokaru i poprosili ITD o kontrolę. Jak się wkrótce okazało, dobrze, że ta kontrola miała miejsce. W pojeździe wykryto tyle usterek, że cud, że w ogóle jeździł.
Przede wszystkim w autokarze były ogromne problemy z układem hamulcowym. Nie miał też zalegalizowanego tachografu. W pojazdach nie było apteczek, jeden z kierowców nie miał wymaganych dokumentów. Krótko mówiąc – było źle.
Wobec przewoźnika, do którego należał autokar, wszczęto odpowiednie postępowanie. Teraz grozi mu wysoka kara pieniężna. Na szczęście dzieci pojechały do gospodarstwa agroturystycznego, bo szybko podstawiono pojazd zastępczy. Chwała bogu, że doszło do tej kontroli.