YouTuber może już zamykać swój kanał
Vicesat jechał Lamborghini Huracanem 233 km/h na ograniczeniu do osiemdziesiątki. Opublikowanie materiału filmowego może skończyć się dla niego fatalnie. YouTuber został aresztowany przez policję. Grozi mu utrata prawa jazdy i nawet do 12 miesięcy więzienia.
Dokumentowanie dużych prędkości i publikowanie ich na portalu YouTube stało się bardzo popularne. Nie tak dawno mieliśmy przypadek gościa, który testował swój nowo nabyty pojazd i w efekcie filmu opublikowanego w internecie otrzymał masę punktów karnych i stracił prawo jazdy.
Hiszpański YouTuber Vicesat ma ponad 2 miliony obserwujących. 25 września pożyczył do filmów Lamborghini Huracana. Przyspieszył do 233 km/h na ograniczeniu do „80” na drodze pod Walencją. Całą jazdę sfilmował i udostępnił na portalu YouTube. Film ma już ponad 2 miliony wyświetleń.
Jeden z subskrybentów uważał to za znaczące przekroczenie przepisów i stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze. Poinformował więc hiszpańską policję. Mimo iż Vicesat publikował swoje klipy pod pseudonimem i występował w przebraniu, policja zdemaskowała mężczyznę. Co prawda właścicielem samochodu jest inny YouTuber, który znajdował się w samochodzie, ale nie został on aresztowany.
Lamborghini nie dla takich ludzi!
– Dzieciaku, czuję, jak wibrują mi bębenki w uszach – mówił mężczyzna podczas szaleńczej przejażdżki. Opierając się na treści filmu, nie ma żadnej wątpliwości, że facet podróżował z prędkością 233 km/h na drodze M45 pod Walencją. Obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 80 km/h.
YouTuber usłyszał zarzuty związane z bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Ponieważ przekroczył prędkość o więcej niż 60 km/h, ryzykuje utratę prawa jazdy na okres 1 do 4 lat. Ponadto, grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 do 12 miesięcy.
Koszmarny wypadek. Kierowca BMW wzięty w kanapkę przez dwa TIR-y. Jak do tego doszło?