Nie mowa tu o jakimś skalowanym modeliku, a prawdziwym samochodzie, którego można określić jako „prawie jak 206 WRC”. Oczywiście prawie robi tutaj wielką różnicę, bowiem w rzeczywistości jest to Peugeot 206 S16. Napędzany na przednią oś hatchback segmentu B dysponuje mocą 138 KM z dwulitrowej jednostki benzynowej. Gdzie zatem WRC? Oczywiście w stylizacji, w której chyba coś poszło nie tak.
Peugeot 206 WRC Edytion
To, co najbardziej uderza w tym projekcie to napis na masce i tylnej szybie. To konkretnie „WRC Edytion”, czyli z katastrofalnym błędem (poprawnie po angielsku powinno być Edition). Ktoś sobie zażyczył, drukarnia wydrukowała. Ta wpadka jest wręcz kwintesencją tego quasi-rajdowego wieś tuningu, przy którym pozostałe dodatki bledną.
Stylówa jest biało-czerwona. Na bokach widnieje lew z logotypu Peugeota. Oprócz tego cała masa naklejek sugerujących sponsorów jak Platinum, Red Bull, Nokian Tyres itp. Na tylnych bocznych szybach charakter podkreśla napis Rallylegend, a nie można zapomnieć też o tanim body kicie z przerośniętym spojlerem. Choć auto nie jest w specyfikacji szutrowej, to są też chlapacze. Zatem na bogato!
Tanio, niedrogo
Zaglądamy jeszcze do środka. Próżno szukać klatki bezpieczeństwa, ale w seryjnym wnętrzu można dostrzec sportową kierownicę. Są też położone luźno na siedzeniu pasy szelkowe Schroth. Świetna sprawa, aby sobie je tylko przyłożyć do jakiejś sesji na instagrama. Auto jest zarejestrowane w Polsce, ma wszystkie opłaty i przejechane 197 000 kilometrów (zapewne oesowych). Jeśli ktoś czuje, że 3999 zł to okazja, odsyłamy do ogłoszenia na Otomoto.
Dlaczego Subaru Impreza STi 22B potrafi kosztować ponad pół miliona złotych?