Niestety o śniegu i zimowej aurze w Szwecji możemy pomarzyć. Na szutrowych trasach znalazło się jednak sporo lodu, o czym często informowali kierowcy. Problemy stwarzał głownie pękający lód, który okazywał się bardzo nieprzewidywalny.
W tych warunkach najlepiej poradził sobie Elfyn Evans. Brytyjczyk wygrał 2 z 3 rozegranych w piątek odcinków specjalnych, tylko raz ustępując miejsca Ottowi Tanakowi. Przed finałowym piątkowym odcinkiem (2,8 km) Evans ma przewagę prawie 8 sekund nad drugim Kalle Rovanperą.
Rajd Szwecji w tym roku bez śniegu, ale i tak sporo się dzieje 🔥
Codzienne relacje na żywo ⬇️https://t.co/9R9AKHaaRD#WRC #RallySweden pic.twitter.com/KYZRXU7AOL— Red Bull Polska (@redbullpolska) February 14, 2020
Młodziutki zawodnik Toyoty wspaniale radzi sobie w tych trudnych warunkach. Przypomnijmy, że to dopiero drugi start Fina w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Były zawodnik Skoda Motorsport zajmuje obecnie 2. miejsce w generalce – na OS4 Nyckelvattnet wyprzedził Otta Tanaka, nad którym ma obecnie przewagę 0,8 sekundy.
U obecnego mistrza świata nie ma już żadnych śladów po poważnym wypadku na Monte-Carlo. Estończyk wygrał drugą piątkową próbę i jedzie bardzo szybko, zostawiając za sobą czwartego Sebastiena Ogiera o 7,7 sekundy z tyłu.
Najszybszą piątkę uzupełnia Esapekka Lappi, który jest równocześnie najszybszym zawodnikiem M-Sportu. Za nim sklasyfikowano Thierry’ego Neuville’a, Craiga Breena i wspomnianego już Temu Suninena.
Wśród samochodów R5 najszybsi są do tej pory Emil Lindholm (10. miejsce w generalce) i Mads Ostberg (11.).