Do zdarzenia doszło we wtorek, 4 lutego, około godziny 11:40. Ferrari F12berlinetta z warszawskimi rejestracjami uderzyło w barierki na autostradzie A1 w Łojkach. Samochód został mocno uszkodzony. Ucierpiał głównie przód.
Policjanci ustalili, że kierowca nie dostosował prędkości do trudnych warunków panujących na drodze, po czym wpadł w poślizg i wylądował na barierkach. Nikomu nic się nie stało, a na kierującego nałożono mandat.
Po raz kolejny okazuje się, że posiadanie szybkiego, sportowego samochodu to jedno, ale umiejętności i wiedza, jak poradzić sobie z taką maszyną, to coś zupełnie innego. Niestety, często te dwie kwestie nie idą ze sobą w parze.
– Uszkodzenia nie byłyby tak poważne, gdyby nie fakt, że F12berlinetta to jeden z niewielu modeli Ferrari, którego silnik znajduje się z przodu auta. Jak widać na załączonych zdjęciach, w zderzeniu czołowym ucierpiało kilka podzespołów silnika, nie wspominając o masce, zderzaku, nadkolach i reflektorach – czytamy na portalu „se.pl”