477 kilometrów – tyle liczyła trasa dzisiejszego odcinka specjalnego na etapie z Ha’il do Rijadu – stolicy Arabii Saudyjskiej. Dakar wchodzi w drugą fazę – na trasach nie ma już kamieni, asfaltu i gleby, są za to wszechobecne piaski pustyni i złowrogie, ogromne wydmy.
Za sprawą wczorajszego zwycięstwa, Carlos Sainz wyruszał dziś na trasę oesu jako pierwszy. Tuż za nim do rywalizacji przystępowali Nasser Al-Attiyah oraz Stephane Peterhansel. To zdecydowanie najlepsza trójka tegorocznej edycji, która kompletuje też podium w klasyfikacji generalnej.
Ta sama trójka dyktowała tempo również na szóstym etapie. Na pierwszym międzyczasie najlepszy był Peterhansel, później na moment wyprzedził go Sainz, natomiast Francuz za wszelką cenę chciał urwać dla siebie to zwycięstwo. Kierowca Mini buggy pokonał ostatecznie Hiszpana o 1 minutę i 35 sekund, zaś podium ze stratą 3 minut i 22 sekund skompletował Al-Attiyah.
Tegoroczny Dakar nie oszczędza Kuby Przygońskiego i Timo Gottschalka. Duet ORLEN Team miał problemy już podczas pierwszego etapu, a dzisiaj one powróciły. Pierwsze dwa międzyczasy wyglądały bardzo dobrze, natomiast później pojawiła się awaria i strata cały czas rosła. Ostatecznie na mecie polsko-niemiecki duet stracił 1 godzinę i 40 minut.
To sprawiło, że najlepszą załogą ORLEN Team byli dzisiaj Martin Prokop i Viktor Chytka. Czesi prezentowali równe tempo na dystansie całej próby i ukończyli odcinek specjalny na 15. miejscu ze stratą 27 minut do zwycięzcy.
W klasyfikacji generalnej liderem w dalszym ciągu jest oczywiście Sainz. Drugi Al-Attiyah traci do niego 7 minut i 46 sekund, trzeci Peterhansel jest z tyłu o 16 minut i 18 sekund. Na 14. miejscu plasuje się Martin Prokop, jednak jego strata do pierwszej dziesiątki jest stosunkowo niewielka.
Ricky Brabec wygrywa i powiększa swoje prowadzenie. Maciek Giemza awansuje na 16. miejsce