Policjanci ustalili, gdzie znajduje się posesja, na której podejrzewany o kradzieże i paserstwo pojazdów przyjmuje kradzione samochody, które następnie demontuje. Policjanci dokładnie przygotowali się do działań. Wykonali niezbędne ustalenia i sprawdzenia, podejmowali obserwacje. Wspólnie z funkcjonariuszami wydziału kryminalnego oraz ekspertem z zakresu badań mechanoskopijnych pojawili się pod wskazanym adresem.
Na miejscu zastali 39-latka. Jak się okazało, miał on dwa kradzione bmw, jedno warte 200 tysięcy złotych drugie 65 tysięcy. Poza tymi autami funkcjonariusze ujawnili też dwa bmw częściowo już zdemontowane oraz liczne części i elementy samochodowe pochodzące z przestępstw.
Wśród nich zabezpieczono kluczyki samochodowe, poduszki powietrzne, podzespoły elektroniczne, sterowniki, kierownice, deski rozdzielcze, radia, skrzynie biegów, silniki. Łącznie zabezpieczono 542 dowody rzeczowe wskazane przez eksperta z zakresu mechanoskopii, które teraz zostaną poddane szczegółowym badaniom. 39-latek trafił do policyjnej celi.
Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu 19 zarzutów umyślnego paserstwa. W sadzie zdecydowano o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec podejrzanego. Sprawa ma charakter rozwojowy i nie wyklucza się kolejnych zarzutów.
Śląsk – Złodzieje polujący na dwie marki aut staną przed sądem