O poranku zawodnicy rozpoczęli World Finals od sesji warm-up. Podczas rozgrzewki Karol Basz starał się sprawdzić Huracana Evo, który wczoraj mocno ucierpiał w wypadku po pęknięciu tarczy hamulcowej. Przypomnijmy, polska załoga prowadziła w wyścigu, ale dwa okrążenia przed końcem wyścigu doszło właśnie do tej niebezpiecznej awarii.
O godzinie 12:10 wystartowały kwalifikacje do pierwszego wyścigu World Finals. Na torze zobaczyliśmy kierowców z całego świata rywalizujących w klasach Pro oraz Pro Am. Jeśli chodzi o polski duet włoskiego zespołu Imperiale Racing, to w zielonym Lamborghini Huracanie Evo obserwowaliśmy Karola Basza.
Basz był jednym z najbardziej zapracowanych kierowców podczas sesji, przejeżdżając aż dziewięć okrążeń. Ostatecznie Polak zajął 10. miejsce w klasyfikacji generalnej. Czas na poziomie 1:42,176 pozwolił mu na zajęcie 3. pozycji w klasie Pro Am. Różnice były znikome. Powiedzmy tylko, że Karol do drugiego w czasówce Andrei Amici stracił zaledwie 0,446 s.
W kwalifikacjach do jutrzejszego wyścigu obserwowaliśmy już Andrzeja Lewandowskiego, który wrócił do samochodu po wypadku we wczorajszym wyścigu. Również drugi polski kierowca przejechał dziewięć cyrkulacji toru w Jerez, wykręcając najlepsze okrążenie na poziomie 1:44,371.
Jeśli chodzi o klasyfikację generalną, dało to Lewandowskiemu 19. miejsce. W klasie Pro Am Polak był 7. Dodajmy, że w pierwszej czasówce pole position powędrowało do najlepszego kierowcy tego weekendu Frederika Schandorffa, w drugich kwalifikacjach zwyciężył zaś Loris Spinelli.