Przez zdecydowanie większą część dzisiejszego wyścigu pod Budapesztem na prowadzeniu obserwowaliśmy Maxa Verstappena. Kierowca Red Bull Racing obronił swoją pozycję po starcie z pole position i kontrolował przewagę nad Lewisem, która wynosiła w okolicach 2 sekund.
Po pierwszej serii pit stopów Hamilton spadł aż 6 sekund za Verstappena, jednak dzięki fantastycznej jeździe szybko zbliżył się do Holendra. Mimo to, nie był w stanie przez kilka okrążeń przeprowadzić skutecznego ataku na podopiecznego Christiana Hornera. W świetny sposób zareagował jego zespół, ściągając Brytyjczyka do boksu i zakładając mu miękką mieszankę.
Na 15 okrążeń przed końcem strata Hamiltona do Verstappena wynosiła 15 sekund, a z każdą chwilą wydawało się, że plan Mercedesa jest coraz bardziej realny. Ostatecznie lider klasyfikacji generalnej i 5-krotny mistrz świata dogonił Verstappena na 3 okrążenia przed końcem i bez większych problemów objął prowadzenie w dzisiejszym wyścigu.
Na 3. miejscu linię mety przekroczył Sebastian Vettel, który tuż przed wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę dogonił Charlesa Leclerca i ukończył drugi wyścig z rzędu na podium. Strategia Ferrari dla Niemca określona w jednym z komunikatów przez Team Radio jako „plan C” okazała się skuteczniejsza, niż ta przeznaczona dla Leclerca. Vettel zjechał bowiem na swój jedyny pit stop dużo później i zamiast twardej, założono mu miękką mieszankę.
Czołową piątkę uzupełnił dziś Carlos Sainz, który po starcie z 7. pola potwierdził świetną dyspozycję McLarena. Tuż za nim sklasyfikowano Pierre’a Gasly’ego, który po raz kolejny pokazał jak wiele traci do swojego zespołowego kolegi Maxa Verstappena.
Świetny wyścig zaliczył znów Kimi Raikkonen, dopisując do swojego konta punkty za 7. miejsce w klasyfikacji generalnej. Tuż za nim wyścig ukończył jego rodak Valtteri Bottas. Kierowca Mercedesa uszkodził swój samochód już na pierwszym okrążeniu w bezpośredniej walce z Lewisem Hamiltonem i Charlesem Leclerckiem, zjeżdżając po nowe skrzydło już po 5 okrążeniach.
Czołową dziesiątkę uzupełnili Lando Norris i Alex Albon. Najlepszy wyścig sezonu zaliczył z kolei George Russell, który minął linię mety na 16. miejscu, wyprzedzając Lance’a Strolla, Antonio Giovinazziego i Roberta Kubicę, a także Romaina Grosjeana, który z powodów problemów technicznych nie dojechał do mety.