Do zatrzymania mężczyzny doszło w piątek w Woli Cichej na Podkarpaciu. Jeden z kierowców podążający za wspomnianą Skodą zauważył, że samochód „zatacza się” po całej szerokości ul. Warszawskiej. Gdy wyraźnie pijany kierowca zjechał na stację paliw, śledzący go mężczyzna szybko podbiegł do jego auta i zabrał mu kluczyki.
Wezwana na miejsce policja nie była w stanie zmierzyć jak bardzo „wczorajszy” jest mężczyzna. W przenośnym alkomacie zabrakło skali. 44-latka trzeba było przewieźć na komendę. Stacjonarny alkomat pokazał 4,15 promila alkoholu w organizmie (ok. 10:30 rano!). Mężczyzna stracił prawo jazdy i może już oczekiwać na wezwanie do sądu, aby odpowiedzieć za swoją nieodpowiedzialną jazdę.