Określanie dokładnej pozycji w systemie GPS wymaga dysponowania przez urządzenia dokładnych danych o dacie i czasie. Gdy projektowano system, postanowiono liczbę tygodni zapisywać w formacie 10-bitowej liczby, co pozwala na przechowanie 1024 wartości (od 0 do 1023). 6 kwietnia 2019 roku dojdzie do „przekręcanie licznika”, co może spowodować kłopoty z działaniem wśród niektórych odbiorników.
Katastrofy raczej nie będzie – i to z kilku powodów. Po pierwsze,według specjalistów urządzenia wyprodukowane po 2010 roku powinny bez problemu poradzić sobie z problemem tygodnia zero (odpowiednie rozwiązanie zawarto w specyfikacji ICD-200). Po drugie – to nie pierwszy raz, gdy dochodzi do sytuacji przejścia nowej epoki pomiarowej od 1023. do 0.
Pula 1024 tygodni wystarcza na funkcjonowanie GPS przez niemal 20 lat – pierwsze satelity systemu zostały wyniesione w kosmos w 1978 roku.Właściciele smartfonów oraz samochodowych nawigacji nie mają raczej powodów do obaw – telefon nie zacznie nagle(raczej) uważać, że znajdujemy się po przeciwległej stronie globu, a nawigacja kierować do celu przez Tokio.
Problem może raczej dotyczyć odbiorników GPS stosowanych w przemyśle – przedsiębiorstwa nie zmieniają urządzeń tylko dlatego, że pojawił się nowszy model. Jeśli sprzęt działa spełnia swoją rolę i nie ma rażąco większych kosztów użytkowania niż nowsze urządzenia, nie będzie ono zastępowane. Może się więc okazać, że pojawią się sporadyczne kłopoty z funkcjonowaniem co bardziej wiekowych odbiorników.
źródło: motofakty.pl