Niestety, od pewnego momentu Rallycrossowe Mistrzostwa Świata przestają mieć zbyt wiele wspólnego z prawdziwym rallycrossem. W pogoni za bogactwem i pieniędzmi World RX po prostu zaczęło organizować wyścigi na torach Formuły 1… m.in. w Abu Zabi.
Wystarczy popatrzeć na pierwsze cztery rundy tego sezonu – Abu Zabi na torze Yas Marina, Katalonia na torze w Barcelonie, Benelux na torze Spa i Wielka Brytania na torze Silverstone. To wciąż rallycross, czy może już Formuła 1? Czy też jak twierdzą komentatorzy Mario Kart?
Problem leży w tym, że World RX pozbywa się prawdziwych, tradycyjnych torów. Miejsc, gdzie każda impreza była niezwykle klimatyczna i ściągała setki tysięcy kibiców. W kalendarzu nie ma już np. portugalskiego Montalegre, niemieckiego Estering, czy też kolebki światowego rallycrossu, czyli angielskiego Lydden Hill. Nagle takie miejsca porzucane są dla… przepełnionego pieniędzmi szejków Abu Zabi.
Przeczytajcie tylko niektóre z komentarzy pod postem na facebooku:
– Rallycross… Serio? To wygląda bardziej jak Mario Kart! Rallycross był na Estering!!!
– Oni chcą kompletnie zrujnować rallycross. Co to ma być?
– Żenujące, to nie jest rallycross.
– Wygląda strasznie… Pomyśleć tylko, że Lydden Hill straciło miejsce dla czegoś takiego.
– Tracimy kolejne dobre tory. Komercjalizacja ma się doskonale. To poświęcanie kibiców na rzecz miłości do pieniędzy.
– Serio? Esencja rallycrossu została utracona na rzecz $$$
– Przestańcie w końcu budować tory rallycrossowe na torach Formuły 1! To nudne – niszczycie tym sport!
– Sekcja stadionowa wygląda jak… jak tor wyścigowy, nie rallycrossowy.
– Sekcja stadionowa będzie pięknie wyglądała w weekend zawodów. Piasek i muchy zamiast kibiców rallycrossu.
Ciężko się tutaj nie zgodzić z brutalnym osądem kibiców. Wkrótce może się okazać, że owszem, cykl World Rallycross Championship będzie bardzo bogaty, ale w tym samym czasie na trybunach sztucznych obiektów może zwyczajnie zabraknąć kibiców i zawodnicy będą ścigali się wyłącznie dla własnej satysfakcji.
W obliczu takiej sytuacji coraz więcej osób spogląda w kierunku GRC Europe. Nowa seria przyciąga pod kilkoma względami. Przede wszystkim swój akces zapowiedziały już byłe gwiazdy World RX – bracia Hansenowie i Toomas Heikkinen, byłe gwiazdy wyścigów – Alex Wurz, czy Stephane Sarrazin, czy też znany z WRC Hayden Paddon.
W kalendarzu GRC Europe znajdują się rallycrossowe areny z krwi i kości, co już podoba się kibicom. Oficjalne testy serii odbędą się w austriackim Fuglau, następnie przeniesiemy się do francuskiego Dreux, angielskiego Lydden Hill, portugalskiego Montalegre, austriackiej MJP Arena, węgierskiego Nyiradu oraz niemieckiego Estering. Obszerne transmisje z GRC Europe prowadził będzie Eurosport.