Po przejściu Sebastiena Loeba do ekipy Hyundaia wiele osób zastanawiało się jak będzie wyglądał układ wewnątrz zespołu, na co dogadał się dziewięciokrotny mistrz świata? Wszak mówił on o chęci i głodzie zwycięstw, co czasami mogłoby się kłócić z aspiracjami koreańskiego producenta do zdobycia mistrzostwa świata kierowców. Co jeśli Loeb by prowadził w rajdzie i miał szansę na zwycięstwo, a za jego plecami znajdowałby się Neuville?
Francuz udzielił ostatnio wywiadu, w którym zapowiedział, że nie ma problemów z zespołową grą i że z przyjemnością pomoże zarówno Thierry’emu Neuville’owi w walce o tytuł mistrza świata kierowców, jak i całemu Hyundaiowi w walce o mistrzostwo wśród producentów.
Sebastien Loeb: – Od bardzo dawna znajdowałem się w pozycji numeru jeden, lub zawsze stawałem do walki z myślą o zwycięstwie. Nawet w przypadku Dakaru, czy rallycrossu – zawsze chciałem być z przodu. Tym razem z Hyundaiem moja misja jest taka, żeby pomóc im w walce o mistrzostwo i wspierać Thierry’ego Neuville’a w jego walce. Retoryka zespołu jest jasna i nie mam nic przeciwko temu. Przerwałem regularne starty w rajdach ponad pięć lat temu. Nie mam już takiego tempa, czy też generalnej znajomości rajdów, co obecni kierowcy. To dla mnie ważne, że taki zespół dał mi szansę na bycie drugim, czy trzecim kierowcą. Teraz mogę się ścigać bez presji, dla zabawy, a przy okazji zdobywać cenne punkty.
Loeb stwierdził też, że jego celem zawsze jest jak najlepszy wynik, jednak teraz podejście będzie nieco inne. Pierwszym oficjalnym występem Francuza w barwach nowego zespołu będzie Rajd Monte Carlo. Później wiemy, że Loeb pojawi się także m.in. w Szwecji oraz na Korsyce.