W ostatnich dniach w Internecie zrobiło się gorąco na temat przyszłości Alfy Romeo 8C, samochodu, który Jeremy Clarkson w jednym z odcinków Top Geara nazwał absolutnym dziełem sztuki i najpiękniejszym samochodem w historii.
Następca ma pojawić się do 2022 roku, a 8C ma być samochodem hybrydowym produkującym… uwaga! uwaga! 800 koni mechanicznych. Dyrektor generalny FCA (Fiat Chrysler Automobiles) Mike Manley studzi jednak zapał entuzjastów twierdząc, że żaden podobny supersamochód nie figuruje w planach Alfy.
Choć poniższe rendery to wciąż bardziej ucieleśnienie mokrych snów fanów włoskiej marki, można spodziewać się, że nowa Alfa – jeśli powstanie – będzie mniej lub bardziej szła w podobnym kierunku desginerskim.
Nadzieja umiera ostatnia i ta jest wciąż żywa. Szanse na to, że Alfa Romeo 8C pojawi się w 2022 roku wciąż istnieją. Według plotek i informacji, które wyciekły do sieci silnik powinien być umieszczony w centralnej części, a nie tak jak do tej pory, z przodu. „Monokok” z włókna węglowego będzie opracowany od podstaw, choć jednostka napędowa będzie kolejną ewolucją znanego z Giulii i Stelvio podwójnie doładowanego V6 o pojemności 2,9 litra.
Silnik ma generować 610 koni mechanicznych, a do niego dołączony zostanie moduł elektryczny produkujący zawrotne 200 koni. Z dwóch silników Alfa Romeo 8C powinna wyciskać więc moc rzędu 810 koni mechanicznych i około 895 Nm momentu obrotowego.
Spodziewamy się, że zarówno wersja coupe jak i spider będą produkowane w limitowanych edycjach – jeśli cały projekt dojdzie do skutku, z całą pewnością będzie to najszybsza Alfa Romeo w historii marki.