Pobudka o poranku z całą pewnością nie należała do najprzyjemniejszych. Nocne etapy zakończyliśmy bowiem w okolicach godziny 2.00, więc po szybkim ogarnięciu do łóżka kładliśmy się w najlepszym przypadku jakieś 60 minut później. Budziliśmy się zmęczeni, aczkolwiek już wyczekiwaliśmy nadchodzącego wyzwania. Rajdy na regularność z każdym kilometrem podobały nam się coraz bardziej i chcieliśmy znowu wsiąść do samochodu.
Podobnie jak wczoraj, o poranku udaliśmy się do Solnego Miasta. Tam czekali na nas kibice oraz poranny Punkt Kontroli Czasu. Po krótkim oczekiwaniu załogi w elektrykach udały się w kierunku pierwszej próby – Lusina – Zakliczyn. 27,72 km odcinka przy wczorajszych 42 nie wydawały się niczym specjalnym, ale szybko okazało się, że to nie długość była największym problemem.
Po prostu się zgubiliśmy. Pośród setek punktów do naszych działań wkradł się błąd, przez który zabłądziliśmy. Kiedy trafiliśmy już na trasę, byliśmy w środku rywalizacji historyków, więc musieliśmy naprawdę sporo nadrabiać. Cały czas podkreślamy, że to nasza pierwsza styczność z tego rodzaju imprezą, a na trasie gubili się też inni, zdecydowanie bardziej doświadczeni zawodnicy. W nieco smętnych nastrojach wyjechaliśmy na dojazdówkę do kolejnego odcinka, jednak po chwili się rozluźniliśmy. Przecież w tym wszystkim chodzi o zabawę.
Po chwili przystępowaliśmy już do RT8 Krzyworzeka – Łapanów. Tam na szczęście pilnowaliśmy już wszystkiego i nie licząc małego przestrzelenia jednego z zakrętów, to wszystko poszło w miarę dobrze. Do końca dzisiejszej rywalizacji pozostał tylko RT9 Kasinka Mała – Osieczany. Test powinien rozpocząć się około godziny 19:28, a jego długość to 27,05 km, więc raczej przejedziemy go ze światłem dziennym. Oznacza to, że odcinki nocne w tegorocznym Rajdzie Polski są już za nami.
Wciąż popełniamy wiele błędów, ale takowe zdarzają się tutaj wszystkim, nawet najbardziej doświadczonym zawodnikom. Procesu nauki nie da się przeskoczyć i wciąż wielu rzeczy nie wiemy. Z każdą sekundą jesteśmy mądrzejsi, a koledzy z GO+ EAuto i reszta rywali chętnie udzielają cennych wskazówek. Miejmy nadzieję, że nasze baterie wytrzymają i w komplecie zobaczymy się dzisiaj wieczorem na końcowym PKC przy Hotelu Soray w Wieliczce. Trzymajcie kciuki!