Zespół Franka Williamsa od początku sezonu nie potrafi poradzić sobie z problemami z aerodynamiką, które sprawiają, że FW41 jest bardzo trudny w prowadzeniu. Podczas Grand Prix Azerbejdżanu na początku tego roku Lance Stroll przekroczył linię mety na ósmym miejscu, co pozostaje jedynym tegorocznym – w miarę przyzwoitym wynikiem Williamsa w tym roku.
Ostatnia zmiana w architekturze przedniego skrzydła odrobinę pomogła, jednak inżynierowie mają świadomość, że wciąż pozostaje wiele do zrobienia.
Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa: Kiedy zaczynasz kopać, pojawia się coraz więcej problemów. Musimy przemyśleć jeszcze wiele spraw.
Williams chce poprawić osiągi swojego samochodu jeszcze w tym roku, jednocześnie starając się już teraz zapewnić wystarczające środki na rozwój bolidu na przyszły sezon. W 2019 roku w życie wejdą nowe przepisy odnośnie aerodynamiki.
Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa: W międzyczasie, dopóki nie znajdzie się rozwiązanie, musimy przełknąć gorzką pigułkę i zacisnąć zęby. Po każdym wyścigu czujemy ogromny, wewnętrzny ból. Nasze problemy to przede wszystkim aerodynamika, ale są także inne rzeczy. Samochód nie ma stabilności, jesteśmy w tyle w porównaniu do ubiegłego roku i mamy nadzieję, że po przerwie wakacyjnej wprowadzimy więcej zmian, ale nie będzie to połowa tego, czego potrzebujemy. Mamy nadzieję na lepszą drugą połowę sezonu, zanim skoncentrujemy się w pełni na nowym samochodzie.
Lowe porównał sytuację z McLarenem w 2009 roku, kiedy to kierował wysiłkami zmierzającymi do naprawienia źle zaprojektowanego samochodu. Główny inżynier Williamsa ma świadomość tego, że ciężko jest porównywać te przypadki ale pokazują one, że zachowując spokój i samodyscyplinę w zespole wszystkie problemy techniczne da się rozwiązać.
Dyrektor ds. technicznych bronił także swoich dwóch kierowców: Lanca Strolla i Sergeya Sirotkina. Zespół ma najbardziej niedoświadczony skład w stawce, ale Lowe zaprzeczył, że ma to coś wspólnego z jego wynikami w tym roku.