OS6 Mittelmosel II oznaczał dla zawodników drugie starcie z winnicami. Trzeba przyznać, że podróżowanie z rajdowymi prędkościami po tych trasach to niemal szaleństwo. Każdy zakręt jest tam praktycznie taki sam, przy każdym zakręcie do wyboru mamy dwie, czy trzy drogi. To niesamowite wyzwanie nie tylko dla kierowcy, ale też dla pilota, który dokładnie musi wszystko wytłumaczyć, a przy okazji nie zgubić się w klaustrofobicznym krajobrazie, gdzie wszystko jest takie samo.
Na czele po raz kolejny pojawili się tutaj Ott Tanak i Martin Jarveoja. Estończycy wygrali tym samym czwarty oes z rzędu i oficjalnie mogą być mianowani królami winnic. Zaledwie 1,6 s stracili do nich Sebastien Ogier i Julien Ingrassia i wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to właśnie między tymi załogami rozstrzygną się losy zwycięstwa w Rajdzie Niemiec. Reszta jest na razie daleko z tyłu, a znacznie odstaje już też Thierry Neuville.
Belg ukończył oes dopiero na szóstej pozycji, tracąc do Tanaka 8,8 s. Przed niego wbili się tym razem kolejno Jari-Matti Latvala, Elfyn Evans, a nawet najlepszy przyjaciel, który ma katastrofalny sezon, Andreas Mikkelsen. Przed ostatnią próbą dnia Tanak ma przewagę w wysokości 9,1 s nad drugim Ogierem i 23,1 s nad trzecim Neuvillem.