Zwycięstwo Märtina sprzed 15 lat wciąż tkwi w pamięci nie tylko fanów kierowcy, ale i Rajdu Finlandii. Było to m.in. przerwanie 10 lat fińskiej dominacji na tych trasach od czasu zwycięstwa Francuza, Didiera Auriola (Lancia Delta HF Integrale) jeszcze za czasów, gdy impreza nosiła nazwę Rajdu 1000 Jezior. Na twitterowym koncie @HartusvuoriWRC w dniach 16-22 lipca przeprowadzono sztuczną relację, jakby rajd odbywał się dziś.
15 lat temu…
Z imprezy jest co wspominać. Markko Märtin był wówczas na fali po swoim pierwszym zwycięstwie w Rajdowych Mistrzostwach Świata (Rajd Akropolu 2003). W przedzielającym je Rajdzie Niemiec był co prawda piąty, ale na fińskich szutrach od początku pokazywał wyjątkową dyspozycję.
Jako jedyny pojedynkował się z dwukrotnym i urzędującym mistrzem swiata Marcusem Grönholmem (Peugeot 206 WRC). Na pierwszej pętli klasyfikację otwierał Estończyk w Focusie RS WRC, na drugiej prowadzenie przejął Fin, ale na koniec dnia znów z przodu był Märtin.
Kluczowym punktem był drugi przejazd kultowej Ouninpohji. Grönholmowi odpadło koło (mimo że nie miał przygody). Wówczas Estończyk mógł już spokojnie kontrolować przewagę nad Richardem Burnsem (Peugeot 206 WRC), którego w końcówce rzutem na taśmę wyprzedził jeszcze kroczący po mistrzostwo Petter Solberg (Subaru Impreza S9 WRC). Markko Märtin odniósł drugie zwycięstwo w WRC, a przy okazji było to 200-tne zwycięstwo w mistrzostwach świata na wyczynowych oponach Michelin.
Dziś…
W tym roku apetyty na zwycięstwo wśród estońskich kibiców rozbudza Ott Tänak. Kierowca Toyoty wygrał w tym roku najwięcej odcinków specjalnych, ale niejednokrotnie miał problemy z niezawodnością samochodu. Jednak zespół z bazą w Finlandii słynie ze znakomitych osiągów na skandynawskich drogach.
Estończyk w poprzednich latach jeździł różnymi modelami Forda w WRC i mimo że nigdy nie zawiodło go auto, to z reguły przytrafiały mu się poważniejsze błędy. O te nie jest trudno w Rajdzie Finlandii. Tym razem jednak Tänak wydaje się wystarczająco dojrzałym kierowcą, aby sięgnąć po wygraną, choć chętnych na to nie brakuje.