James William Ford, bo o nim mowa, okrył się złą sławą w trakcie poniedziałkowych kwalifikacji na wyspie Mann, kiedy to wtargnął na trasę przejazdu motocyklistów.
Wyspiarska policja nie patyczkowała się z delikwentem, odsyłając go na 4-tygodniową odsiadkę oraz nakładając na niego 5-letni zakaz wstępu na wyspę.
BBC News podało do informacji, że oskarżyciel zeznał w trakcie rozprawy, że Ford był agresywny i nie stosował się do poleceń osób porządkowych pracujących przy wyścigu, gdy ci próbowali nakłonić go do opuszczenia trasy.
James William Ford of Bingley, West Yorkshire pleaded guilty to offences relating to being on closed roads at Crosby that led to the delay of yesterdays evenings practice session. He received a four week custodial sentence & an exclusion order for 5yrs#KeepCalmTT #TT2018INFO
— Isle of Man Police (@iompolice) May 29, 2018
Antybohater poniedziałkowych wydarzeń rozmawiał nawet przez telefon z głównym sędzią zawodów. Nawet on nie wywarł na Fordzie pożądanego wpływu, a ten po odwieszeniu słuchawki postanowił przeskoczyć na drugą stronę trasy, gdzie został aresztowany.
Jego słabej jakości dowcip poskutkował 20-minutowym opóźnieniem w klasach Superbike i Superstock.
Ford przyznał się do winy i został pierwszą osobą skazaną na wyspie Mann po roku 2016 za niestosowanie się do dokumentu „Road Races Act”.