Do tego czasu intensywnie pracują motoryzacyjni szpiedzy, którzy próbują odsłonić jak najwięcej detali przed premierą. Niedawno wydawało im się, że wreszcie udało im się przyłapać najbardziej dochodowy model czeskiej marki w pełnej okazałości. Choć pojazd nie posiada typowego kamuflażu, od którego można dostać oczopląsu, to wciąż wiele elementów pozostało zakrytych.

Coraz częściej bowiem do jazd testowych na drogach publicznych wykorzystuje się folię w kolorze nadwozia. Dzięki niej bez zwracania na siebie uwagi można zakamuflować kluczowe przetłoczenia i inne elementy karoserii. Z daleka auto wygląda na „gołe”, ale jeśli się przyjrzycie – można dostrzec charakterystyczne pofalowania od uginającej się folii. Co ciekawe, zdjęcia opublikowane na portalu Garáž.cz zostały zrobione na tle polskiej stacji benzynowej Benzina, czyli marki pod którą w Czechach wciąż funkcjonuje nasz rodzimy PKN Orlen.

Tego typu rozwiązania stosowane są m.in. także w pracach rozwojowych nad nowymi samochodami rajdowymi. Kilka miesięcy temu podobną szarą folię wykorzystał M-Sport Ford World Rally Team do ostatnich testów rozwojowych Forda Fiesty R5 Mk2. Niektórzy byli przekonaniu, że auto nie posiada żadnych elementów kamuflujących, ale i tam dało dostrzec się te same rozwiązania, które widać na zdjęciach szpiegowskich nowej Octavii.