Nielegalne taksówki opanowały Warszawę. Problem cały czas narasta

Nielegalne taksówki w ostatnim czasie są coraz większą plagą w Warszawie. Szczególnie w okolicach Warszawy Zachodniej, gdzie od czasu wybuchu wojny w Ukrainie, jest najwięcej turystów kręcących się w okolicach dworców kolejowych i autobusowych. A to sprawiło, że powstały nielegalne taksówki, za które wzięli się Gruzini, którzy udają taksówkarzy, a za przejazdy liczą sobie horrendalne stawki. Nawet cztery razy większe niż polscy taksówkarze. Polsat News poinformował o procederze uprawianym przez Gruzinów, którzy urządzili sobie w stolicy naszego kraju nielegalny biznes. Cała sprawa jest bardzo poważna. Na szczęście policja zaczęła już działać. Zapoznajcie się ze szczegółami sprawy w naszym artykule.

Taksówki nie będą jeździć na diesel, benzynę i LPG
Podaj dalej

Nielegalne taksówki opanowały Warszawę Zachodnią. Taksówkarze walczą z problemem

Taxis waiting in line at the airport

Polsat News dotarł do sprawy związanej z nielegalnymi taksówkami działającymi na terenie Warszawy Zachodniej. Proceder ten nie dość, że ma wpływ na kieszenie turystów, którzy są oszukiwani z powodu zbyt wysokich stawek, to na dodatek powoduje problemy dla legalnie działających taksówkarzy, którzy z powodu konkurencji nie mogą liczyć na taką samą liczbę kursów, jak kiedyś.

„Oni się pojawili z dnia na dzień po prostu. I widząc, jaki jest przemiał na Dworcu Zachodnim, ponieważ to jest jeden z nielicznych dworców, skąd możesz dostać się na Ukrainę, to oni tam żerują. Na zasadzie podszywania się pod kierowców znanej aplikacji. Są dokładnie „przeklejeni” tak jak oni. Mają te same koguty, te same samochody, naklejone licencje na magnesy. Mają jednego człowieka, który jest tzw. naganiaczem. Obserwuje, pyta, czy potrzebujesz taksówki i prowadzi cię do konkretnego samochodu” – opowiada jeden z taksówkarzy, podczas rozmowy z Polsat News. Trzeba przyznać, że brzmi to przerażająco.

Gruzini udają legalnych taksówkarzy. Policja zaczyna walczyć z procederem w Warszawie

taxi przewoz transport

Gruzini korzystają z aut oznaczonych jako taksówki. Po zakończeniu kursu bardzo często zdejmują swoje oznaczenia. Zakładają je dopiero na dworcu. Wszystko po to, by uniknąć kontroli ze strony funkcjonariuszy policji. Grupa osób działających na terenie Dworca Zachodniego składa się z pięciu Gruzinów. Trzech z nich to kierowcy,. Dwóch kolejnych zajmuje się znajdowaniem klientów na kursy. Okazuje się, że problem nielegalnych taksówkarzy jest w głównej mierze spowodowany nowymi przepisami, które weszły w życie 1 stycznia 2020 roku. Na ich mocy kierowcy taksówek nie muszą przechodzić egzaminów z topografii i pierwszej pomocy. Dodatkowo, wszystkie osoby spoza Unii Europejskiej nie muszą nawet przedstawiać zaświadczeń o niekaralności. A to rodzi problemy. Dobrze jednak, że ktoś w końcu się tym zajął. A Gruzini stopniowo powinni opuszczać swoje „stanowiska”. Kto wie jednak, ile to jeszcze potrwa.

„W tym momencie, żeby zgłosić się jako kierowca, musisz się zgłosić do któregoś z partnerów flotowych. I oni załatwiają za ciebie papiery. Na przykład badania psychotechniczne lub badania lekarskie, oni mają gotowe blankiety. Wystarczy, że wpiszą twoje dane i jesteś już zbadany. On przyjeżdża do Polski i bierze zaświadczenie o niekaralności z polskiego sądownictwa, z polskiego KRS-u. Nie bierze ze swojego. Czyli on przyjeżdżając do Polski, może być gwałcicielem, mordercą, złodziejem, może być kimkolwiek” – tłumaczy jeden z taksówkarzy, walczący z procederem związanym z Gruzinami. Cała sprawa jest jednak mocno przerażająca. Nie pozostaje mieć nic innego, że proceder wkrótce zostanie całkowicie zamknięty. O wszystkim będziemy na bieżąco informować. Póki co pozostaje pogratulować polskim taksówkarzom odwagi. Gruzini bowiem wielokrotnie im grozili. Póki co na słowach się skończyło. I oby tak pozostało, bo wystarczająco szkody już narobili.

Przeczytaj również