WRC: Dlaczego Citroen potrzebuje namówić Loeba na pełen sezon?

WRC: Dlaczego Citroen potrzebuje namówić Loeba na pełen sezon?

WRC: Dlaczego Citroen potrzebuje namówić Loeba na pełen sezon?

72 interakcje
WRC: Dlaczego Citroen potrzebuje namówić Loeba na pełen sezon?

Citroen Racing posiada najuboższy program startów w WRC pod względem liczby samochodów. Trwają prace nad tym, aby w sezonie 2019 w każdym rajdzie pojawiły się trzy egzemplarze C3 WRC z konkurencyjnymi załogami.

Już drugi rok z rzędu francuska marka jest czerwoną latarnią w mistrzostwach producentów WRC (nie zmieni już tego ostatni Rajd Australii). Nie jest to jedynie „zasługa” wypadków Krisa Meeke’a czy słabych rezultatów (w znaczącej większości przypadków) Craiga Breena bądź Madsa Ostberga. To także brak stale zgłoszonego, trzeciego auta z szybkim kierowcą.

Killerów 2-óch albo tercet

Jeżeli zespół nie posiada w składzie dwóch absolutnych killerów (jak M-Sport w 2017, gdy podstawowy duet tworzyli Ogier i Tanak), to trzecie auto wydaje się niemal koniecznością. O skuteczności takiego rozwiązania przekonuje walka o mistrzostwo prowadzona między Toyotą (niepowodzenia Latvali nadrabiał Lappi) i Hyundaiem (słabą jazdę Mikkelsena wynagradzały punkty Sordo lub Paddona). Można powiedzieć, że Toyota idzie o krok dalej, angażując na przyszły rok trzech killerów! (Tanak, Latvala, Meeke).

Citroen znacząco wzmocnił skład na sezon 2019 . Mają jednego kierowcę z absolutnego topu (Ogier) oraz regularnego zdobywcę mocnych punktów (Lappi). Choć końcówka sezonu w wykonaniu tego drugiego jest nieco słabsza, to nie mam wątpliwości, że będzie to znacznie skuteczniejszy kierowca niż Breen i Ostberg. Co jeszcze ważniejsze, Fin nie osiągnął limitu swojego rozwoju. Lappi przyznaje zresztą otwarcie, że wiele nauczył się w 2017 od Latvali, a w 2018 od Tanaka, natomiast w 2019 będzie podpatrywał Ogiera.

Na ile rund można namówić Loeba?

To, że Sebastien Loeb zaliczy przynajmniej jakąś część sezonu w WRC 2019 jest już bardziej niż pewne. Jego spektakularne zwycięstwo w Rajdzie Katalonii sprawiło, że przestał kategorycznie negować powrót do WRC. Pełny sezon to nadal nie jest to, czego by oczekiwał, choć ta furtka okazuje się nie być do końca zamknięta. Można to wywnioskować z wypowiedzi opublikowanej w poniedziałkowym L’Equipe, gdzie Jerome Bouret zadał Loebowi pytanie, czy w euforii zwycięstwa może podjąć decyzję o powrocie do WRC?

Sebastien Loeb: Nie [westchnięcie, pauza], nie wiem… Gdy zakończyłem starty w rajdach w 2012 r. było to spowodowane tym, że ta dyscyplina wymaga ciągłych poświęceń. Testy, podróże, zapoznania, rajdy, oglądanie onboardów. Jeżeli nie robi się tego stale, to wypadasz z gry. Rallycross jest łatwiejszy. Wymaga mniejszego zaangażowania czy podejmowania ryzyka. Przyjeżdżasz w piątek, spacerujesz po torze, jeździsz, cieszysz się tym i w niedzielę wieczorem jesteś w domu. Gdybym mógł przejechać kolejny sezon rallycrossu z Peugeotem, jak to było w planach, nie byłoby tematu powrotu do WRC. Teraz nie wiem co zrobić, a jest kilka opcji. Zdaję sobie sprawę, że rajdy są dla mnie lepsze. To dyscyplina, w której się ukształtowałem, ale nieszczególnie chcę powracać na pełny sezon.

Red Bull Citroen Total Abu Dhabi World Rally Team?

Prawdopodobnym scenariuszem będzie zatem wciąż częściowy, ale większy niż w tym roku program startów dla Loeba. Na konferencji prasowej po Rajdzie Katalonii, szef Citroen Racing – Pierre Budar przyznał, że pracują nad budżetem na trzeci samochód. Może to oznaczać negocjacje z Red Bullem, który jest osobistym sponsorem Ogiera i Loeba.

Mówią, że od przybytku głowa nie boli, ale w przypadku dużych sponsorów sprawa nie jest prosta. Od 2013 r. zamiast Red Bulla na fabrycznych rajdówkach Citroena obszernie promowana jest marka turystyczna Abu Dhabi. Współpraca trwa już 6 sezonów i wygląda na to, że wydłużono ją o kolejne 2 lata, ponieważ w połowie roku potwierdzono program do końca 2020 r.

Red Bull, jeżeli wkracza w sponsoring, to raczej jest dominującą marką w przypadku oklejenia auta. Jedną z kwestii w negocjacjach jest teraz zapewne to, kto ile wykłada pieniędzy oraz czy zajmuje adekwatną powierzchnię na samochodzie. Tych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich płynie z pewnością dużo, bo to m.in. sponsor tytularny, a jeden egzemplarz Citroena C3 WRC wynajmuje od czasu do czasu szejk Khalid Al Qassimi (rzadko kiedy poprawiając dorobek punktowy zespołu z racji tempa często wolniejszego od topowych aut R5).

Loeb wniesie czy wyniesie budżet?

Wielkość zastrzyku gotówki od giganta z branży napojów energetycznych może być uzależniona od decyzji Sebastiena Loeba. Między innymi dlatego, Citroen próbuje zamącić w głowie zwycięzcy już 79 rund WRC, aby zgodził się na udział w 14 rajdach. To wciąż nie jest prawdopodobny scenariusz, ale gdyby doszedł do skutku, to zagadką byłaby ponowna współpraca na linii Ogier – Loeb.

Ciężko wyobrazić sobie, aby król WRC wracał do cyklu jako skrzydłowy. Jest to realne jedynie w przypadku częściowego programu, choć jak pokazuje historia, Loebowi do wygrania mistrzostw nie jest potrzebny udział we wszystkich rundach (w 2006 r. z powodu kontuzji opuścił 4 ostatnie rajdy, a i tak wygrał o 1 punkt z Marcusem Gronholmem).

Pieniądze Red Bulla mogą jednak powędrować w zupełnie innym kierunku. Francuz może przejąć eks-fabryczne Peugeoty 208 WRX Evo i zaliczyć Rallycrossowe Mistrzostwa Świata z własnym zespołem Sebastien Loeb Racing. Gdyby Alzatczyk zdecydował się na łączony program to nie wystartowałby w przynajmniej 5 z 14 rund WRC.

Kolizje terminarza WRC i World RX w sezonie 2019

1) Rajd Argentyny – World RX of Spain (27-28.04.2019)
2) Rajd Chile – World RX of Belgium (11-12.05.2019)
3) Rajd Sardynii – World RX of Norway (15-16.06.2019)
4) Rajd Finlandii – World RX of Canada (03-04.08.2019)
5) Rajd Turcji – World RX of Latvia (14-15.09.2019)

Dodatkowo Loeb mógłby być chętny do skreślenia Rajdu Portugalii (musiałby się tam udać prosto z brytyjskiego Silverstone) oraz Rajdu Wielkiej Brytanii (bardziej wymagający przelot przez Atlantyk z amerykańskiego Austin). Wówczas zostaje nam 8 ewentualnych startów, czyli to, co zaliczył w tym roku Dani Sordo z Hyundaiem.

W takiej sytuacji, ciekawe by było, czy pozostałe starty obsadziłby niekonkurencyjny Al Qassimi, czy też kierowca, który jest w stanie wywalczyć jakiekolwiek punkty. Z puli obecnych kierowców, lepszym wyborem byłby mimo wszystko Ostberg, który na szutrach jest w stanie pojechać wyjątkowo szybko.

Licznik triumfów Loeba w WRC raczej się jeszcze nie zatrzymał. 80 wygrana wydaje się kwestią czasu oraz bicie kolejnych rekordów. Już teraz Loeb udowodnił, że jest kierowcą, który utrzymuje się w najbardziej konkurencyjnej formie w historii. Między jego premierowym zwycięstwem w Rallye Deutschland 2002 a ostatnim zwycięstwem w Katalonii minęło 16 lat, 2 miesiące i 3 dni.

Wciąż do pobicia jest jednak rekord najstarszego triumfatora rundy WRC. W tym zestawieniu Loeb jest obecnie trzeci (44 lata, 8 miesięcy i 2 dni), ale w zasięgu jest wyczyn Hannu Mikkoli, który mając 44 lata 10 miesięcy i 27 dni wygrał Rajd Safari 1987 za kierownicą Audi 200 Quattro. Na podejście do absolutnego rekordu Bjorna Waldegarda z Rajdu Safari 1990 (46 lat, 5 miesięcy i 4 dni, ustanowiony Toyotą Celicą GT-Four ST165) trzeba będzie jeszcze poczekać.

Przeczytaj również