WRC 2019: Czy tytuły rozstrzygną się poza odcinkami specjalnymi?

WRC 2019: Czy tytuły rozstrzygną się poza odcinkami specjalnymi?

WRC 2019: Czy tytuły rozstrzygną się poza odcinkami specjalnymi?

WRC 2019: Czy tytuły rozstrzygną się poza odcinkami specjalnymi?

Przyszłoroczny sezon Rajdowych Mistrzostw Świata zapowiada się wyjątkowo tłusto. Jednak właśnie przez tę wydawałoby się zaletę, może nam pozostać po nim niesmak.

Znając już obsadę wszystkich ekip, trudno nie cieszyć się na to wielkie widowisko w gwiazdorskiej obsadzie. Początkowo głównymi aktorami będą zapewne posiadacze 15 tytułów mistrza świata, Sebastien Loeb (Hyundai) oraz Sebastien Ogier (Citroen), a także Ott Tanak (Toyota) i Thierry Neuville (Hyundai).

Wiele obiecujemy sobie także po występach Jari-Mattiego Latvali, Krisa Meeke’a (obaj Toyota) czy Daniego Sordo (kierowca Hyundaia zacznie sezon od Rajdu Meksyku). Intrygujące jest, jak w nowym zespole poradzi sobie Esapekka Lappi (Citroen), albo czy z kolan powstanie Andreas Mikkelsen (Hyundai)? Ciekawe czy ktoś z trio M-Sportu – Teemu Suninen/Elfyn Evans/Pontus Tidemand (potwierdzony na razie tylko w dwóch pierwszych rundach) zdoła być kimś więcej niż statystą w pojedynku wcześniej wymienionych tytanów?

Teoretycznie pozostaje zapiąć pasy, bo szykuje się takie „rajdzicho”, że hej! Problem w tym, że do rund WRC nie zgłaszają się kierowcy czy załogi, a zespoły. Wielkie teamy fabryczne mają swoje interesy, które muszą zrealizować za wszelką cenę. Nie zwiastuje to zbyt szlachetnej rywalizacji, ponieważ oznacza to sięganie po haki regulaminowe, przez które pewne sytuacje na rajdach mogą wyglądać groteskowo.

Grzecznie już było

Thierry Neuville w wywiadzie dla niemieckiego Rallye Magazin zapowiedział wręcz, że w 2019 wykorzystywanie luk regulaminu sportowego będzie widoczne w jeszcze większym stopniu niż w tym roku. Niewykluczone, że krytycy sztuczek Malcolma Wilsona zatęsknią za nim szybciej, niż mogłoby się im wydawać. W stawce mamy bowiem co najmniej dwie ekipy z niemal nożem na gardle.

W takiej sytuacji jest chociażby Hyundai, który przez bycie zbyt fair, kolejny rok z rzędu nie ugrał najważniejszego lauru w klasyfikacji kierowców, pilotów czy producentów. Oddanie tytułów Sebastienowi Ogierowi oraz Toyocie mocno wstrząsnęło ekipą z Alzenau.

W obozie świetnego inżyniera (ale wydaje się przeciętnego szefa zespołu) Michela Nandana nikt nie zamierza się już patyczkować. Wyprowadzonym z równowagi pomysły na chytre zagrywki może ograniczać tylko wyobraźnia, dlatego to właśnie po dotychczas grzecznym Hyundaiu spodziewam się najbardziej „chorych” sytuacji.

Wielki powrót?

Do stracenia niewiele ma także Citroen. Przez ostatnie 2 sezony był czerwoną latarnią klasyfikacji producentów, a przez minione 5 nie odgrywał już tak wiodącej roli jak w latach 2003-2012 (8 tytułów, tylko w 2006 i 2007 r. fantastyczną serię zakłócił Ford). Niewykluczone, że mogą to być ich ostatnie 2 lata w WRC. Wiele zależy tu nie tylko od Sebastiena Ogiera, ale i Esapekki Lappiego. Tylko skuteczny duet kierowców może wyprowadzić producenta na pierwsze miejsce, za którym w Wersalu tęsknota zdecydowanie się dłuży.

Jeżeli w zespole jest Ogier, tzn. że już owinął sobie wszystkich wokół palca. Citroen będzie zdecydowanie grać na Francuza od samego początku. Dość naiwnie brzmią zapowiedzi Esapekki Lappiego, że na początku sezonu nie będzie przepuszczał sześciokrotnego mistrza świata. Jestem przekonany, że kierownictwo zespołu bardzo szybko uświadomi Finowi, że taka postawa nie do końca mu się opłaca (jeśli zajdzie potrzeba). To jasne, że będąc kolegą zespołowym Ogiera zrzekasz się prawa do wygrywania lub bycia lepszym.

Faworytowi nie zależy?

Zespołowym faworytem wydaje się broniąca trofeum Toyota. Ekipa Tommiego Makinena już w drugim sezonie startów zdobyła tytuł wśród producentów, więc ciśnienie jest tam zdecydowanie mniejsze. To nie będzie jednak spacerek. Na kolejne mistrzostwo nie zapracuje tylko Ott Tanak. Wszystko zależy od tego czy formę (psychiczną) utrzyma Jari-Matti Latvala oraz czy zdjęcie z barków Krisa Meeke’a roli lidera teamu sprawi, że będzie skuteczniejszy.

Sezon WRC 2019 będziemy zatem śledzić z wypiekami na twarzy, dopóki o wszystkim będzie decydował sport. Jednak w większości rund zapewne musimy być przygotowani na szachy, które stały się już nieodłącznym elementem skutecznej walki o tytuły. Mam tylko nadzieję, że nie staną się głównym czynnikiem.

Przeczytaj również