Stylowy crossover na sterydach - Cupra Formentor

Stylowy crossover na sterydach - Cupra Formentor

Stylowy crossover na sterydach - Cupra Formentor

Stylowy crossover na sterydach – Cupra Formentor

Gdybym zapytał was o podanie choćby kilku nowych samochodów, przypuszczam, że sporo z was nie miałoby z tym najmniejszego problemu. Większość odpowiedzi byłaby co prawda błędna, a to wszystko z jednego prostego powodu. Producenci praktycznie rok w rok wypuszczają nowy model, jednak w dalszym ciągu to uzasadniona ewolucja niż kompletnie nowe auto.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat obserwując markę SEAT, można było zauważyć trochę inną ścieżkę, szczególnie w obszarze modeli najbardziej usportowionych. Cuprę – Leona, Atecę – zna na pewno każdy z was. Modele z tym dopiskiem były odpowiednikiem volkswagenowskiej “R-ki” czy też modeli z emblematem “RS” w stajni Audi. Swoisty romans zwykłego samochodu z motorsportem. Okazał się on jednak nie być przelotny i rynek hot hatchy i sportowych SUV’ów wskoczył na wyższy poziom. Hiszpański temperament SEAT-a nie ma jednak końca i dzięki niemu na rynku pojawiła się osobna marka.

“CUPRA” – od teraz usportowione modele wskoczyły pod jej skrzydła zyskując kompletnie inny image, a także logo i kolorystykę utożsamianą nowym designem.

“Lifestylowa i marka z pasją do wyścigów” – takim hasłem wita nas strona www, a na niej zobaczymy CUPRĘ – Leona w kilku odmianach, Atecę, a od niedawna także samochód, na który wielu z nas czekało – CUPRA Formentor. To pierwsze auto, który zostało zaprojektowane i stworzone z myślą o nowej marce. Bazuje co prawda na znanych rozwiązaniach koncernu, ale na próżno szukać jego łagodniejszego wydania pod znaczkiem SEAT-a.

Lifestyle.

Skoro samochód ma wyrazić nasz styl życia i bycie “cool” to wybór jest prosty – crossover! Mamy to! Teraz każdy patrząc na was będzie wiedział, że prowadzicie fajne życie w mieście, macie mnóstwo przyjaciół, a weekend spędzacie w dziczy lub latając na paralotni. Żarty żartami, jest jednak coś, co będzie można powiedzieć o was już na pierwszy rzut oka – “macie dobry gust”.

Formentor to samochód bez wątpienia wyróżniający się wizualnie. Przeglądając pierwsze rendery, wydawało mi się, że będzie nieco ociężały i pewnie trochę zbyt duży – bardziej suvowaty. Mimo, że sprawia takie wrażenie, to w rzeczywistości jest bardziej crossoverem na sterydach niż mamciowozem. Muskularna sylwetka i szerokie nadkola świetnie podkreślają linię auta. Wisienką na torcie jest na pewno maska z dość pokaźnymi przetłoczeniami. Ogromnym plusem jest fakt, że będziecie oglądać je za każdym razem kiedy siądziecie za kółkiem. Mnie ten element bardzo przypadł do gustu. Zdecydowanie potęguje uczucie obcowania z czymś wyjątkowym i uwydatnia sportowy charakter wozu.

Przód Formentora to uczta dla oczu. Patrząc na niego od razu widać, że nie są to tylko przechwałki. To trochę dziwne, że muszę o tym wspomnieć, ale to jeden z tych samochodów, w którym wloty powietrza w zderzaku to nie atrapy, a realne tunele pomagające powietrzu sprawnie opływać karoserię.

Mimo dosyć agresywnego wyglądu, samochód nie jest wrzeszczącym osiłkiem – wręcz przeciwnie, sprawia wrażenie bardzo dostojnego. Matowy lakier Magnetic Tech, tylna listwa świetlna LED (która pasuje w tym przypadku jak nigdzie indziej), 19-calowe obręcze kół z miedzianymi akcentami, potężne zaciski firmy Brembo w tym samym kolorze, a na koniec emblematy CUPRA, które są w dalszym ciągu nowością na polskich drogach – taki zestaw to magnes przyciągający spojrzenia na drodze. Samochód robi wrażenie i nie poznałem jeszcze nikogo kto uważa, że nie wygląda dobrze. Wręcz przeciwnie.

Sport.

Jednostka napędowa to dobrze znany czterocylindrowy silnik 2.0 TSI o mocy 310 koni mechanicznych. Przy wadze 1569 kilogramów pozwala to na przyspieszenie do 100 kmh w 4,9 sekundy. Dla porównania, najnowsza generacja Golfa R przyspiesza do setki w czasie 4,7s (z zapasem 10 koni mocy). Sportowo? Wskazania licznika kończą się, kiedy na ekranie pojawi się 250 kmh – Owszem!

Formentor wgryza się w asfalt wszystkimi czterema kołami co dodaje za kierownicą pewności siebie. Samochód ma ogromne pokłady przyczepności, nawet w warunkach, które wskazują kompletnie co innego. Kiedy już uda nam się zmusić go do zarzucenia tyłem, to zabawa zacznie się na nowo. Samochód potrafi dużo wybaczyć i wcale nie trzeba się z nim siłować, żeby utrzymać go w ryzach.

Na kierownicy  znalazły się dedykowane przyciski podkreślające jego sportowy charakter. Pierwszy z nich “Start/Stop Engine” rodem ze sportowych samochodów, drugi, sygnowany logiem CUPRA – selektor trybów jazdy. W najostrzejszym z nich samochód cały napina i jeży. Od razu czuć, że jest gotowy do akcji. Kierownica stawia większy opór pozwalając na lepszą precyzję prowadzenia, układ hamulcowy czeka na ostrą reakcję, tak samo jak pedał gazu, który w trybie CUPRA wyczulony jest na każdy, nawet delikatny ruch naszej stopy.

Niestety nie zabrakło potęgowania sportowych wrażeń poprzez emitowanie z głośników sztucznego dźwięku silnika. Na szczęście w trybie Individual da się pozbyć burczenia komputerowego “V8”. I dobrze, bo wtedy do kabiny dotrze trochę więcej tak bardzo lubianych “pops and bangs”, które serwuje nam wydech Cupry wyposażony w cztery PRAWDZIWE końcówki. 

Lifestyle & Sport – połączenie prawie idealne.

Formentor pojawiając się we wstecznym lusterku sprawnie toruje sobie drogę. Jest agresywny, sportowy i prowadzi się jak hot hatch. Co jeśli zechcemy wrzucić trochę na luz i zjechać na prawy pas? Jeden klik w przycisk na kierownicy – wracamy do trybu “Normal” i tym samym serwujemy sobie trochę normalności. Teraz masz okazję prowadzić komfortowego crossovera o całkiem ciekawym wnętrzu.

Jeśli mieliście okazję widzieć wnętrze nowego Leona to bez problemu odnajdziecie się też w Formentorze. Ostro narysowane linie wewnątrz auta nie są nudne, można by powiedzieć dość młodzieżowe. Sportowe fotele są wygodne i poza świetnym trzymaniem w zakrętach, idealnie wpasowują się też w klimat panujący w środku. Przestrzeni zarówno z przodu, jak i z tyłu na pewno nie zabraknie. Gabaryty auta pozwolą na wygodna podróż nawet 5 osób, a praktyczny bagażnik, mieszczący 450 litrów, to gwarant wypad za miasto bez żadnych wyrzeczeń. 

Po sporej liczbie plusów, muszę wspomnieć także o ciemnej stronie Formentora. Środek, mimo że ciekawy i zachęcający, szybko sprowadzi nas na ziemię za pomocą niektórych materiałów wykorzystanych wewnątrz. Deska obszyta skórą, boczki drzwi, fotele, bajerancka kierownica – tu wszystko jest tak, jak należy. Problem zaczyna się dolnych partiach tapicerki – jest głucho, za twardo i plastikowo. Jest tak, jak w kompaktach. Szkoda, bo liczyłem na nieco więcej.

Przed kierowcą ponad 10-calowy wyświetlacz zastępujący analogowe zegary, a w centralnym punkcie deski rozdzielczej jeszcze większy – 12 calowy wyświetlacz. Ekran to oczywiście centrum dowodzenia i tak jak w większości samochodów wprowadzanych na rynek, przyciski fizyczne zostały ograniczone do minimum. Ergonomia takiego rozwiązania przegrała z oszczędnościami. Z tabletu, nie tylko w Cuprze, świetnie korzysta się na postoju – kropka. Zaraz pod ekranem, znalazły się dotykowe panele odpowiedzialne za regulację temperatury oraz głośności. Nagroda dla osoby odpowiedzialnej za ten bajer, a szczególnie za brak podświetlenia “przycisków ” +/- . Zmiana temperatury w nocy wymaga niezłej wprawy, a już na pewno dłuższej przygody z samochodem.

Decydując się na Formentora dostaniemy dokładnie to czym kuszą nas hasła reklamowe. Samochód świetnie się prowadzi, rzuca się w oczy, dobrze wyraża zarówno siebie jak i was. Ma stylowe i przestronne wnętrze, a przyjemne dla oka detale pozwalają poczuć się bardziej premium. Sportowe osiągi zapewniają sprawdzone w innych modelach rozwiązania, które komplementują kierowcę, pozwalając mu za każdym razem sięgać po nieco więcej. Jazda CUPRĄ to frajda płynąca z dwóch rzeczy-  pewności za kierownicą, a także przekraczania tej bezpiecznej granicy. Wszystko zależy tylko od tego, jakiego typu zastrzyku emocji potrzeba właśnie tobie. 

Przeczytaj również