Pamiętacie rok 2001? Wielu z was zapewne tak – zamach na World Trade Center, wejście do kin Shreka czy pierwsza edycja Big Brothera, który na dobre zmienił oblicze telewizji. Ciekawie było też w Rajdowych Mistrzostwach Świata. I to bardzo! W sumie to był jeden z najlepszych sezonów w historii – przed ostatnią rundą aż trzech kierowców miało szansę na mistrzowski tytuł. Ostatecznie sięgnął po niego nieżyjący już Richard Burns, który wygrał tylko jeden rajd. Chwilę po swoim triumfie Brytyjczyk podjął decyzję o opuszczeniu teamu Subaru na rzecz dominującego wówczas Peugeota. Na dwa kolejne lata Burns dołączył do Marcusa Gronholma i w tym czasie nie wygrał już ani jednego rajdu.
Tym razem historia się powtarza. Świeżo upieczony czempion Ott Tanak opuszcza mistrza świata producentów, team Toyoty dowodzony przez Tommiego Makinena, który we wspomnianym 2001 roku był jednym z trójki pretendentów do tytułu i przechodzi do zespołu Hyundaia, który prawdopodobnie sięgnie po mistrzostwo w tym roku.
Na tym kończą się chyba analogie z historią, która miała miejsce przed 18 laty, bowiem partnerem Tanaka będzie Thierry Neuville, który nie ma na swoim koncie tytułu, a ponadto trudno sobie wyobrazić, aby przez dwa kolejne sezony, podczas których Estończyk będzie reprezentował barwy koreańskiej ekipy, nie wygrał ani jednego rajdu. Z pewnością sięgnie po wiele zwycięstw i – co jest wielce prawdopodobne – do tegorocznego mistrzostwa dorzuci kolejne.