WRC: Pierwszy transfer M-Sportu po odejściu Otta Tanaka. Nowy kierowca wystartuje już w Rajdzie Japonii

Po tym jak na początku miesiąca mistrz świata WRC z 2019 r., Ott Tanak zapowiedział opuszczenie M-Sport Ford World Rally Team, ruszyły spekulacje, kto będzie w obsadzie półfabrycznej ekipy rywalizującej w Rajdowych Mistrzostwach Świata (WRC). Właściciel zespołu, Malcolm Wilson nie marnuje czasu i zmieni skład jeszcze w tym roku. Forda Puma Rally1 na ostatnią rundę sezonu otrzyma czołowy zawodnik z WRC2.

Adrien Fourmaux / WRC / 2023
Podaj dalej

Przed ekipą z Dovenby jest niełatwe zadanie, bo znalezienie godnego zastępstwa za Otta Tanaka jest praktycznie niemożliwe. Najlepszych kierowców mają zakontraktowane fabryczne teamy Toyoty i Hyundaia. Wchodzimy w ciekawy okres transferowy, który emocjonuje wielu kibiców. Teraz dowiadujemy się, że szeregi M-Sportu przedwcześnie opuści rozczarowujący w tym roku Pierre-Louis Loubet. Francuz zalicza w tym roku katastrofalny sezon, pełen awarii i wypadków. Najlepiej ilustruje to punktacja sezonu, w której mający zaledwie 28 pkt Loubet przegrywa z Oliverem Solbergiem (33 pkt), startującego w niższej kategorii WRC2.

Zmiana pilota mu nie posłużyła

26-latek imponował formą w 2022 r. i wydawał się dobrym „skrzydłowym” dla Tanaka na sezon 2023. Jednak po tym jak ze startów z nim zrezygnował Vincent Landais (przeszedł do Sebastiena Ogiera), kierowca z Korsyki zaliczył pasmo niepowodzeń. Choć na jego prawym fotelu zasiadł doświadczony Nicolas Gilsoul (były pilota Thierry’ego Neuville’a), jego najlepszym osiągnięciem były 6. miejsca w Szwecji i Estonii. Każdy występ był okraszony wypadkiem lub awarią Forda Pumy Rally1. Frustracja stała się tak wielka, że Loubet zrezygnował z usług Gilsoula, oskarażając go o błąd w Rajdzie Chile.

Kierowca mający na koncie łącznie 4 zwycięstwa oesowe w WRC do nadchodzącego Rajdu Europy Centralnej (26-29.10) przystąpi z Benjaminem Veillasem, który w zeszłym roku dyktował Sebastienowi Ogierowi. Będzie to ich pierwszy i ostatni tegoroczny występ w półfabrycznej ekipie M-Sport Ford World Rally Team. Ekipa z Dovenby poinformowała w mediach społecznościowych, że po Rajdzie Akropolu uzgodniła z Loubetem, iż ten nie zaliczy kończącego tegoroczne zmagania Rajdu Japonii. Oficjalnie ma to być jedynie przerwa na dobre przygotowanie się do inauguracji nowego sezonu w Rajdzie Monte Carlo.

Fotel dla kierowcy, który za karę zostawał w warsztacie

Jego Forda Puma Rally1 przejmie Adrien Fourmaux, który przed rokiem znalazł się w podobnej sytuacji jak Loubet. Po pełnym wypadków sezonie nie poleciał na finał sezonu do Japonii, a w tym roku zdegradowano go do WRC2. Trudno powiedzieć, czy podobny los może czekać Loubeta, bo pamiętajmy, że jest to kierowca wnoszący budżet. Tymczasem 28-letni Fourmaux odbudował swoją reputację, pokazując imponujące tempo Forda Fiesty Rally2 w WRC2 i mistrzostwach Wielkiej Brytanii, które pewnie wygrał. Rajd Japonii jest dla niego nagrodą oraz szansą na pokazanie argumentów przed kontraktowaniem kierowców na sezon 2024.

Adrien Fourmaux to młoda, ale i barwna postać w WRC. Zasłynął kilkoma spektakularnymi wypadkami, zwłaszcza podczas debiutu Forda Pumy Rally1 w Rajdzie Monte Carlo 2022. Wówczas prowadzone przez niego auto przebiło się przez barierkę i spadło w przepaść, wielokrotnie rolując. Hybrydowa rajdówka była kompletnie zdewastowana, ale załodze nic się nie stało. Znamiennym obrazkiem w zeszłym roku były też wizyty Francuza w warsztacie M-Sportu. Zostawał tam za karę, pomagając mechanikom odbudowywać regularnie niszczoną przez niego rajdówkę. Fourmaux znany jest jednak z tego, że posiada dużą wiedzę mechaniczną.

Kiedy poznamy skład M-Sportu na sezon 2024?

Czy Adrien Fourmaux będzie mógł zaliczyć więcej występów Fordem Puma Rally1 w 2024 r. pozostaje sprawą otwartą. Nie zapewni mu tego nawet dobry występ w Rajdzie Japonii, bo podstawowym wyzwaniem M-Sportu jest skompletowanie odpowiedniego budżetu. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest skupienie się na wynajmie aut topowej kategorii pay driverom. Chodzą plotki, że jednym z nich mógłby być Kajetan Kajetanowicz ze wsparciem Orlenu. Inwestycja własnych środków w doświadczonego kierowcę może być ryzykowna, bo na rynku pozostali tylko ci, którzy od topowej kategorii mieli niemałą przerwę. W kuluarach pojawiają się nazwiska Andreasa Mikkelsena czy Krisa Meeke’a. Obaj choć kiedyś imponowali szybką jazdą, to dziś nie ma gwarancji, czy za tą szybkością poszłaby regularność. Ta zaś jest niezbędna do zdobywania punktów w konfrontacji z rozjeżdżonymi zawodnikami konkurencyjnych ekip.

Przeczytaj również