Dlaczego to może okazać się prawdą?
Na wstępie należy zaznaczyć, że mocne zaangażowanie Red Bulla w M-Sport Forda należy traktować jako plotkę. Jednak szansę na jej urzeczywistnienie się daje źródło tejże informacji. Dziennikarze włoskiego Area Corse być może nie są najbardziej znanym w Polsce medium motorsportowym. Jednak redakcja składa się z bardzo doświadczonych osób, które już od lat 90′ jeździły na rundy WRC. Ich szerokie kontakty pozwalają na dostęp do wielu zakulisowych informacji.
Sam Red Bull sponsoruje M-Sport Ford World Rally Team już w tym roku, zresztą podobnie było wcześniej. Jednak perspektywa dalszego wsparcia stanęła pod znakiem zapytania, gdy wspierany przez energetycznego giganta Ott Tanak postanowił od 2024 r. wrócić do ekipy Hyundaia. Jednak jak wskazuje w swoim materiale Christian Manzino, jest kilka aspektów, które mają utrzymać koncern w zespole Malcolma Wilsona.
Dlaczego Red Bullowi zależy na M-Sport Ford WRT?
Przede wszystkim to w interesie Red Bulla jest utrzymanie M-Sportu w mistrzostwach świata. O tym, że jest takie ryzyko, sygnalizowała sama ekipa z Dovenby. Zresztą nie pierwszy raz, bo podobnie było, gdy szeregi M-Sportu w 2018 r. opuszczał Sebastien Ogier. Warto pamiętać, że promotor najważniejszej na świecie serii rajdowej jest WRC Promoter GmbH, firma utworzona przy udziale Red Bull Media House. Pozostanie w mistrzostwach producentów tylko dwóch teamów fabrycznych byłoby ciosem dla mistrzostw. Nawet jeśli M-Sport Ford jest tylko tzw. półfabrycznym zespołem.
Drugim aspektem jest też to, że Ford i Red Bull także zacieśniają współpracę. Przypomnę tylko, że od 2026 r. Ford pomoże Red Bullowi z silnikiem do Formuły 1. Ekipa z Milton Keynes będzie używać jednostki pod szyldem Red Bull Ford Powertrains. To partnerstwo techniczne może mieć wpływ na współpracę także w WRC. Oczekuje się, że konstrukcje Rally1 będą obowiązywać przynajmniej do 2026 r. Do tej pory nie ogłoszono czy nowy regulamin techniczny, który powinien wejść w 2025 r. będzie zawierał jakieś rewolucyjne zmiany. Zapewne nie, bo gdyby tak było, już od roku powinny trwać prace rozwojowe. Ewolucja nie powinna być tak kosztowna dla Red Bulla i Forda, jak rewolucja.
Atrakcyjność Rajdowych Mistrzostw Świata mogą zapewnić szybcy kierowcy we wszystkich zespołach dysponujących Rally1. W tej sytuacji Red Bull może namówić jednego ze swoich motorsportowych atletów na przejście do M-Sport Forda. Wśród nich są m.in. Sebastien Ogier czy Sebastien Loeb, którzy mogliby uczestniczyć w wybranych rajdach. Kandydatem na cały etat mógłby być Elfyn Evans, choć ten wolałby zapewne Toyotę (podobnie jak Kalle Rovanpera, wciąż niepotwierdzony na 2024). Ciekawym rozwiązaniem byłoby sięgnięcie po mistrza WRC2, Andreasa Mikkelsena. Do rozważenia pozostaje też powrót z emerytury Krisa Meeke’a.
Dakar osłabi rozwój Pumy Rally1?
Współpraca na linii M-Sport / Ford może też stanowić jedno zagrożenie. Zwracał już na nie uwagę Pierre-Louis Loubet, który wnosi swój budżet do teamu Malcolma Wilsona. Chodziło mu to, że prace rozwojowe i testy przed nowym sezonem mogą być ograniczone. Wszystko ze względu na Rajd Dakar, w którym M-Sport zbudował dla Forda wyczynowe Rangery T1+. Zasoby ludzkie M-Sportu są ograniczone, a kończący się tydzień przed Rajdem Monte Carlo supermaraton w Arabii Saudyjskiej nie sprzyja intensywnym pracom nad poprawą samochodu Rally1. Istnieje ryzyko, że hybrydowe Fordy Puma w WRC nie będą tak konkurencyjne. Toyota i Hyundai sporo inwestują w rozwój GR Yarisa oraz i20 N. To może też powstrzymywać niektórych kierowców przed dołączeniem do M-Sportu.