Mistrz atakuje rząd. LGBTQ+ ma mocnego sojusznika

GP Węgier, które odbędzie się w ten weekend jest również okazją dla najlepszych zawodników, by powalczyć o prawa mniejszości w kraju rządzonym przez Viktora Orbana. Mocnego sojusznika w państwie nad Dunajem zyskała społeczność LGBTQ+.

Mistrz atakuje rząd. LGBTQ+ ma mocnego sojusznika
Podaj dalej

Hamilton w obronie LGBTQ+

Mistrz świata: Lewis Hamilton od dłuższego czasu twardo walczy o prawa mniejszości. Co więcej również cała seria walczy z dyskryminacją. Gesty Brytyjczyka są o tyle ważne, że po GP Wielkiej Brytanii, gdzie spowodował wypadek Maxa Verstappena, sam był celem rasistowskich ataków. Wykorzystując jednak swoją pozycje chce pokazać wsparcie dla mniejszości.

Brytyjczyk za pomocą Instagrama opublikował krótkie oświadczenie skierowane do węgierskiej społeczności LGBTQ+.

Wszystkim w tym pięknym kraju jak Węgry i przed Grand Prix w ten weekend, chcę udzielić wsparcia osobom dotkniętym rządową ustawą anty-LGBTQ+. To nie jest do przyjęcia, tchórzliwe i niewłaściwe ze strony rządzących. Każdy zasługuje na wolność bycia sobą. Bez względu na to, kogo kocha i jako kto się identyfikuje. Wzywam naród węgierski do głosowania w nadchodzącym referendum w celu ochrony praw spółczesności LGBTQ+. Potrzebują naszego wsparcia bardziej niż kiedykolwiek. Proszę okażcie miłość tym, którzy są wokół Was. Miłość zawsze zwycięży – napisał Hamilton.

GP Węgier z Robertem Kubicą

Już od jutra rozpoczną się jazdy na Hungaroringu. Piątek to tradycyjnie dwa treningi. Podczas pierwszego z nich zobaczymy Roberta Kubicę. Sobota to trzeci trening i kwalifikacje. Wyścig odbędzie się w niedzielę.

Węgierski obiekt był miejscem debiutu Roberta Kubicy w pełnym weekendzie wyścigowym Formuły 1. W 2006 roku za kierownicą BMW Saubera zastąpił Jacquesa Villeneuve’a. Po niezwykle dramatycznym i deszczowym wyścigu Polak przekroczył linię mety jako siódmy i mógł wywalczyć dwa punkty. Po wyścigu sędziowie stwierdzili jednak, że BMW jest zbyt lekkie i zdyskwalifikowano Kubicę.

Niepowodzenie Kubica odbił sobie z nawiązką rok później, gdy wywalczył piąte miejsce. W 2008 roku był ósmy i był to ostatni weekend na Węgrzech, gdy zdobywał punkty. W 2009 roku Polak został sklasyfikowany na trzynastej pozycji, a w 2010 roku, już w barwach Renault, nie ukończył rywalizacji. Po powrocie do stawki F1 w barwach Williamsa Kubica znalazł się na dziewiętnastej pozycji.

Przeczytaj również