Kaprzyk jak Kubica! Świetny weekend Polaka w ELMS!

Mateusz Kaprzyk wywalczył drugie z rzędu czwarte miejsce w samochodowych mistrzostwach Europy ELMS, podczas czterogodzinnych zmagań na hiszpańskim torze Motorland Aragon widowiskowo przebijając się do czołówki klasy LMP3.

Kaprzyk jak Kubica! Świetny weekend Polaka w ELMS!
Podaj dalej

Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.

Kaprzyk o włos od podium

Miesiąc temu 21-latek z Katowic o włos rozminął się z podium w drugim wyścigu sezonu na francuskim torze Paul Ricard. W Hiszpanii ponownie był jednym z najszybszych kierowców w stawce LMP3.

Brytyjską ekipę RLR MSport do sobotniej rywalizacji na ósmej pozycji w klasie zakwalifikował Francuz Gael Julien. Pierwsze dwie godziny wyścigu za sterami 455-konnego Ligiera spędził z kolei Austriak Horst Felbermayr, początkowo walcząc o czwartą lokatę.

Wspierany przez PKN ORLEN, Kaprzyk wsiadł za kierownicę po dwóch godzinach wyścigu, gdy nad torem Motorland Aragon zaczęło zachodzić już słońce. Podczas swojej trwającej blisko godziny zmiany młody Polak ze świetnym tempem pokonał 29 okrążeń, awansując z ósmego na trzecie miejsce.

Ostatnią godzinę w prototypie z numerem 15 spędził Julien. Choć Francuz nie był w stanie nawiązać bezpośredniej walki o miejsce na podium, to jednak druga z rzędu czwarta pozycja na mecie pozwoliła ekipie RLR MSport zbliżyć się do pierwszej trójki klasyfikacji generalnej.

Czwarty z sześciu wyścigów European Le Mans Series odbędzie się 24 września na belgijskim torze Spa-Francorchamps. Prosto z Motorland Aragon Mateusz Kaprzyk leci z kolei na tor Zandvoort, gdzie razem z innymi kierowcami wspieranymi przez PKN ORLEN spędzi dzień jako gość zespołu Scuderia AlphaTauri podczas Grand Prix Holandii Formuły 1.

Kaprzyk po wyścigu

– To był kolejny bardzo intensywny i wymagający weekend w mistrzostwach Europy. Znów otarliśmy się o podium, do którego zabrakło niewiele, ale mimo lekkiego niedosytu mogę być zadowolony zarówno z pracy wykonanej przez cały zespół, jak i z mojej jazdy. Straciliśmy trochę czasu w pierwszej połowie wyścigu, dlatego na mojej zmianie niewiele mogłem już zrobić, ale pokazałem dobre tempo i zyskałem pięć pozycji. Przed nami jeszcze trzy wyścigi, podczas których wszystko może się zdarzyć i podczas których będziemy chcieli walczyć nie tylko o podium na mecie, ale także w klasyfikacji końcowej sezonu. Teraz jednak z kierowcy zamienię się w kibica. Jestem bardzo podekscytowany perspektywą spędzenia niedzieli za kulisami zespołu Formuły 1, za co bardzo dziękuję PKN ORLEN – mówi Mateusz Kaprzyk.

Przeczytaj również