Fuji International Speedway jedną z aren Tokio 2020
Japoński obiekt otworzono w 1965 roku, a jego pętla mierzy 4563 metry. Pierwszy raz stawka Formuły 1 gościła na nim w 1976 roku. Najlepszy za kierownicą Lotusa był Mario Andretti. Rok później zwycięskiego szampana pił James Hunt, który prowadził McLarena. Na powrót najlepszych na świecie trzeba było poczekać do 2007 roku. Wówczas za kierownicą McLarena najlepszy był Lewis Hamilton. Ostatnie GP Japonii pod górą Fuji odbyło się w 2008 roku. Wygrał je kierowca Renault: Fernando Alonso. Rekordzistą toru jest Felipe Massa, który w 2008 roku za kierownicą Ferrari F2008 uzyskał czas 1:18,426.
Czytaj też: Mamy medal w Tokio 2020? Igrzyska olimpijskie jak wyścig F1
W przeszłości na torze mogliśmy podziwiać popisy Roberta Kubicy. Polak w pierwszym starcie w barwach BMW Sauber był siódmy. Do historii przeszedł jego fantastyczny pojedynek z Felipe Massą. Rok później stanął na drugim stopniu podium. Do zwycięzcy stracił 5,283 sekundy.
Kolarze nie poprawili wyników Kubicy
O ile wiązaliśmy z kolarską reprezentacją nadzieje medalowe, o tyle musimy obejść się smakiem. W wyścigach ze startów wspólnych mimo wspaniałej walki nie udało się wywalczyć jednego z krążków. W jeździe indywidualnej na czas stanowiliśmy już tylko tło dla najlepszych.
Czytaj też: Mamy srebrny medal w Tokio 2020!!! Wioślarki otworzyły nasz dorobek
Wczesnym rankiem czasu polskiego z trasą jazdy indywidualnej na czas walczyły panie. Kolarki rywalizowały na jednej pętli, której główną areną był tor wyścigowy. Złoty medal wywalczyła Annemiek van Vleuten, która pewnie pokonała rywalki. Blisko minutę straciła Szwajcarka Marlen Reusser, a ponad minutę rodaczka zwyciężczyni Anna ven der Breggen. Anna Plichta została sklasyfikowana na 24 pozycji.
Wśród panów, którzy rywalizowali na dwóch pętlach, bezkonkurencyjny był Primoz Roglic. Słoweniec pokonał rywali o ponad minutę i za jego plecami było niezwykle ciasno. Drugi Holender Tom Dumoulin był lepszy od trzeciego Australijczyka Rohana Dennisa o 2,51 sekundy. Czwarty Szwajcar Stefan Kung rozminął się z medalem o 0,4 sekundy, a piąty Włoch Filippo Ganna o 1,84 sekundy! Maciej Bodnar znalazł się na osiemnastej pozycji.