A więc które pojazdy rzeczywiście mogą stać się przyszłością świata? Może to zabrzmieć dziwnie, albo śmiesznie, ale… hulajnogi elektryczne. Już w ogóle najlepszym rozwiązaniem są te współdzielone. Na pewno wiecie o co chodzi i już je widzieliście. Idziesz sobie przez miasto, stoi hulajnoga, odblokowujesz ją telefonem, jedziesz i zostawiasz w innym miejscu. Stamtąd bierze ją sobie kolejna osoba itd. Trzeba przyznać, że to niezwykle wygodne.
Ale oczywiście nie chodzi mi tutaj o to, aby jeździć hulajnogą zamiast przemieszczać się pieszo, spacerować. W drugą stronę – chodzi o to, aby wybrać hulajnogę zamiast samochodu. Wydaje się to być szczególnie logiczne teraz, kiedy ceny paliw tak bardzo mocno poszybowały w górę. Teraz liczymy się z każdym kilometrem, prawda? Zresztą, w tych czasach ciężko się gdzieś ruszyć bez utknięcia w korku. Hulajnóg to nie dotyczy.
Warto tutaj przytoczyć kilka statystyk. Badania McKinsey Center for Future Mobility wykazały, że 60% wszystkich przypadków wykorzystania samochodów na całym świecie to jednorazowo pokonywana trasa do 8 kilometrów. Jakkolwiek by na to nie patrzeć – w większości, bo 60%, wykorzystujemy samochody na to, aby gdzieś dosłownie podskoczyć. Na dystans mniejszy, niż 8 kilometrów. I to jest w tym wszystkim niezwykle istotną informacją.
Idealne na takie trasy
Bo przecież jeśli mowa o trasach do 8 kilometrów… to z łatwością samochód można zastąpić właśnie hulajnogą. Jasne, jest cała mikromobilność, do której zaliczają się jeszcze rowery itp. Krótko mówiąc – wszystkie lekkie pojazdy zasilane silnikiem elektrycznym bądź własną siła. I całą tę mikromobilność można wykorzystywać. Hulajnoga elektryczna w tym wszystkim wydaje się rozwiązaniem zdecydowanie najbardziej wygodnym i nie wymagającym wkładania siły w przemieszczanie.
Polacy też rzucili się już na hulajnogi elektryczne – te współdzielone. W ciągu zaledwie jednego roku ten rynek powiększył się 2,5 razy. Obecnie takich współdzielonych hulajnóg w Polsce jest ponad 46 tysięcy – więcej, niż rowerów miejskich – podaje „Interia”.
Jasne, powiecie, że jest to idealne rozwiązanie do miasta. Owszem – jeśli chodzi o miasto, hulajnoga spisuje się znakomicie. Natomiast jest to pojazd przydatny nawet w mniejszych miejscowościach. Popatrzcie sobie ile macie do najbliższego sklepu, do znajomych itd. 2 kilometry, 5, 10? Nadal są to dystanse, które bez problemu pokonacie hulajnogą i wrócicie do domu, zostawiając przy tym samochód pod domem.
Większość hulajnóg ma zasięg minimum 30 kilometrów, albo większy. To daje dosyć spore pole manewru. Większość z nich rozpędza się do 25, 30 km/h, co też nie jest jakąś bardzo niską prędkością utrudniającą przemieszczanie. Wciąż można na rynku dostać hulajnogi w dobrych cenach. Ja kupiłem i szczerze mówiąc – to był jeden z najlepszych moich zakupów w ostatnich latach a korzystam z niej codziennie! I nie – wcale nie mieszkam w dużym… ani nawet małym mieście.
Nowości
E-Mobilność
