Tarcze hamulcowe – jakie są rodzaje?
Sprawne tarcze hamulcowe w dobrym stanie to podstawa. Wszak odpowiednio działający układ hamulcowy ma ogromny wpływ na nasze bezpieczeństwo. Jakie są rodzaje tarczy hamulcowych? Tarcze dzielimy przede wszystkim na rodzaj materiału, z którego zostały wykonane. To najprostszy i najbardziej podstawowy podział. Mowa tutaj o tarczach żeliwnych, które stanowią ok. 95% rynku oraz o tarczach ceramicznych. Tutaj mówimy o technologii wykorzystywanej w autach sportowych oraz usportowionych i o tarczach, które należą do tych droższych.
Kolejny podział dotyczy tego, w jaki sposób tarcze są skonstruowane – jakie mają przeznaczenie. Mowa tutaj nie o materiale, z którego wykonana jest tarcza, a o tym, jak można określić je pod kątem wizualnym. Wyróżniamy tutaj cztery rodzaje tarcz. Istnieją tarcze pełne, na których wizualnie nie ma niczego. Mamy gładką strukturę. Możemy z nich korzystać jeśli mamy samochód o mniejszej mocy i poruszamy się raczej w terenie zabudowanym. To podstawowe tarcze, które stosuje się do większości samochodów. Ich rozwinięciem są tarcze pełne wentylowane. W przypadku, kiedy od czasu do czasu wydarzy nam się dłuższa trasa, albo lubimy nieco bardziej agresywny styl jazdy.
Czym różnią się tarcze hamulcowe nacinane i nawiercane?
Kolejne dwa rodzaje tarcz, to tarcze nacinane oraz nawiercane. Czym one się od siebie różnią? Jak już pewnie każdy z was zdążył się domyślić, mowa tutaj o tarczach, które za zadanie mają to, aby wytrzymać… więcej. Skoro podstawowe tarcze pełne, czy też pełne wentylowane przeznaczone są do samochodów o podstawowej mocy i do „zwykłej” jazdy, oczywistym jest, że te nacinane i nawiercane będą czymś, co zapewni lepsze osiągi. Lub też tym, co przy tych lepszych osiągach lepiej sobie poradzi.
Zasada jest tutaj prosta. Tarcze nacinane przeznaczone są do samochodów, które poruszają się w sposób agresywny na krótkich odcinkach oraz na przykład w mieście. Takie tarcze nacinane obserwujemy chociażby w samochodach rajdowych, gdzie wydajność jest potrzebna na stosunkowo niewielkim dystansie. Tarcze nawiercane potrzebne będą w odwrotnych warunkach. Wciąż przy jeździe agresywnej i z wyjątkową intensywnością, ale na zdecydowanie dłuższych odcinkach drogi.
Które tarcze hamulcowe są lepsze – nacinane, czy nawiercane?
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, które tarcze są lepsze. Zależy od tego, czego szukamy? Zauważyłem już, że tarcze nacinane będą lepsze na krótsze odcinki, a tarcze nawiercane na dłuższe odcinki. Mowa tutaj oczywiście o odcinkach przejeżdżanych w sposób agresywny, dynamiczny oraz intensywny. Bo tylko wtedy takie tarcze mają sens – kiedy liczą się możliwie najlepsze, najwyższe osiągi.
Długość tych odcinków jest tutaj istotna m.in. ze względu na chłodzenie. Oczywiście – tarcze nacinane zapewniają lepsze chłodzenie, niż tarcze pełne. Natomiast zapewniają jednocześnie gorsze chłodzenie, niż tarcze nawiercane. Na krótszych odcinkach to wystarczy, ale na dłuższych… potrzebne będą już tarcze nawiercane. Z tarczy nacinanych korzysta się częściej m.in. w rajdach samochodowych oraz wyścigach również dlatego, że mają zdecydowanie większą wytrzymałość od tych nawiercanych. Tarcze nacinane pozwolą też na wizualne ocenienie ich stanu. Jeśli nacięcie znika, to znaczy, że tarcza się skończyła.
Tarcze nawiercane i nacinane – czy warto?
Znów należy zadać sobie pytanie – czy warto? Czy na pewno tego potrzebujemy? Z całą pewnością tarcze czy to nawiercane, czy to nacinane, oferują lepsze osiągi. Są często przeznaczone do działania w warunkach iście ekstremalnych. Oba te rodzaje tarcz gwarantują nam lepsze działanie układu hamulcowego – jest on bardziej responsywny oraz bardziej efektywny. Zapewniają nie tylko lepsze osiągi, ale też zdecydowanie lepsze chłodzenie i są bardziej wytrzymałe, niż „zwykłe” tarcze.
Ze strony jednego z producentów takich tarczy dowiadujemy się, że mają one zdecydowanie lepsze możliwości odprowadzania wody, czy też gazów. Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że są to tarcze zapewniające najlepszy „performance”. Natomiast nikt też nie odpowie za was na pytanie, czy warto? To indywidualna kwestia, na którą każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Przede wszystkim – po co mi to jest i czy na pewno tego potrzebuję? Czy prowadzę samochód w takich okolicznościach i w taki sposób, że „zwykłe” tarcze pełne nie wystarczą?