Rajd Śląska teoretycznie zaczął się już dzisiaj. Zawodnicy mają za sobą odbiór administracyjny, zapoznają się też z trasą odcinków specjalnych. Jutro organizator otworzy park serwisowy, a na godziny 11-15 zaplanowano odcinek testowy. Start honorowy zaplanowano na godzinę 17:15.
Właściwa część rywalizacji nastąpi w sobotę, 12 września. Na start zawodnicy pojawią się na OS1 Miedźna 1, równo o godzinie 8:20. W pierwszej pętli załogi pokonają jeszcze próby Jastrzębie-Zdrój 1, Warszowice 1 oraz Miedźna 2. Po przerwie na serwis rajd dokończą oesy Jastrzębie-Zdrój 2, Warszowice 2 i Miedźna 3.
Faworytem do zwycięstwa jest oczywiście Jari Huttunen. Fin w normalnych okolicznościach powinien wygrać imprezę z dużą przewagą nad kolejnym zawodnikiem. O ile Grzegorzowi Grzybowi w Rzeszowie w walce pomagała znajomość oesów, tak tutaj tego elementu już nie ma.
Rajd Śląska – kto wygra?
Z drugiej strony, na Śląsku z Huttunenem powalczyć mogą inni. Mamy tu na myśli Tomasza Kasperczyka. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, ten kierowca najwięcej razy wygrywał tę imprezę, bo dwa i startował we wszystkich dotychczasowych edycjach jako jeden pięciu zawodników. Plus jest taki, że jako jedyny we wszystkich tych startach jechał podobnym samochodem – klasy R5.
Łącznie na trasie pojawi się 12 samochodów R5. Oprócz wspomnianych wyżej kierowców, pojadą nimi też m.in. Kacper Wróblewski, Marcin Słobodzian, czy Łukasz Byśkiniewicz. Cała trójka jest naprawdę szybka i może namieszać w walce o podium.
Interesująco wygląda sytuacja w Open 4WD, gdzie mamy aż 12 załóg. Połowa z nich wystartuje autami Proto, np. Jacek Jurecki, Wojciech Chuchała, czy Łukasz Kabaciński. Ale nie zabraknie też pięknych Subaru i Mitsubishi. Na starcie pojawi się oczywiście lider, Jarosław Szeja. Będą też Sławomir Kurdyś, czy Marcin Kowal. Będzie na pewno ciekawie!
A w ośce? Listę otwierają cztery załogi w Peugeotach 208 R2 – za kierownicami kolejno Szymon Cieślak, Maciej Lubiak, Radosław Typa i Grzegorz Bonder. I cokolwiek by tutaj nie mówić, wszystko wskazuje na to, że to oni powalczą o zwycięstwo. Chociaż… w innych rajdówkach spod znaku lwa są jeszcze chociażby Kamil Bolek, Błażej Gazda, czy Damian Łata. Wszyscy bardzo szybcy.
Teoretycznie rajd rozgrywany jest bez udziału kibiców, natomiast nie ma fizycznej możliwości kontroli wszystkich chętnych. Sam organizator chyba jest tego świadomy, bo od kilku dni publikuje instrukcje zachowania dla kibiców. No cóż, sytuacja troszkę nietypowa, ale nie wtrącajmy się. Czas na wielkie śląskie grzybobranie.