Opony zimowe – kiedy wymienić?
Bardzo często spotykam się z taką opinią, że opony zimowe należy wymienić w momencie, w którym spadnie śnieg. Ludzie mają przekonanie, że właśnie po to jest zimowe ogumienie. Po to, aby lepiej poradziło sobie na śniegu. Dlatego też wszyscy z tym momentem zwlekają – nie wiedzieć dlaczego. Zmiana opon koniec końców i tak jest nieunikniona. Jakie znaczenie ma to, czy zapłacisz za to dzisiaj, za tydzień, albo za dwa? Ostatecznie nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. I tak za to zapłacisz.
Owszem – opona zimowa jest tak skonstruowana, aby w odpowiedni sposób poradziła sobie na śniegu. Kiedy na drodze leży śnieg, opona letnia zwyczajnie nie da rady i będzie się ślizgała. Opona zimowa ma z kolei taki bieżnik, że on „wgryzie” się w śnieg i zapewni nieco lepszą przyczepność. Nieco lepszą – podkreślam. Nie oczekujmy tutaj cudów. To nie jest opona z kolcem szwedzkim, ani nawet kolcem w stylu „Monte Carlo”. Nie oczekujmy, że pojedziemy na niej po śniegu jak po asfalcie.
Kiedy wymienić opony zimowe? Jak trafić na ten moment?
Przede wszystkim o momencie na wymianę opon decydują nie opady, a temperatury! Bo to właśnie temperatury wpływają na to, jak zachowuje się mieszanka, z której wykonana jest opona. W przypadku opony letniej mówimy o sytuacji, w której doskonale radzi sobie ona przy wyższych temperaturach, ale nie poradzi sobie w temperaturach w okolicy zera stopni. I na odwrót, opona zimowa jest dobra, kiedy mamy te okolice zera stopni… ale nie spisze się odpowiednio, kiedy jest cieplej.
Chodzi tutaj przede wszystkim o przyczepność i o to, jak skuteczne będzie hamowanie. Podróżując latem na oponie zimowej musimy spodziewać się tego, że droga hamowania będzie zdecydowanie wydłużona. Samochód będzie też zachowywał się niepewnie w zakrętach. Możemy doświadczać uślizgu czy to przedniej, czy tylnej osi. To z całą pewnością nie jest pożądana sytuacja i może doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Szczególnie, jeśli mowa o kierowcy, który nie wie jak się wtedy zachować. Dokładnie tak samo jest w przypadku jazdy zimą na oponie letniej.
O momencie wymiany opon na zimowe decyduje temperatura
Oczywiście wytyczenie odpowiedniego momentu nie jest łatwe. I wymaga nieco zachodu. O czym konkretnie mowa? Musimy ustalić sobie jedną konkretną temperaturę odnoszącą się do całego dnia. Istnieją dwie szkoły wytyczania takiej temperatury. Pierwsza z nich mówi o tym, aby wyciągnąć średnią temperaturę dobową. Oczywiście dotyczy to miejsca, w którym mieszkamy. W różnych miejscach może panować różny mikroklimat. W miejscu A średnia dobowa temperatura może wynosić 10 stopni, a w miejscu B – oddalonym o 15 kilometrów – już na przykład 6. A to duża różnica.
Druga szkoła mówi o tym, aby wyciągnąć średnią temperatur z godzin, w których najczęściej poruszamy się samochodem. Dla przykładu – ktoś notorycznie korzysta z samochodu w godzinach 6-8 oraz 16-18. Wtedy wyciągamy sobie średnią temperaturę właśnie z tych godzin. Moim zdaniem jest ona bardziej miarodajna. Odnosi się do czasu, w którym faktycznie korzystamy z auta. Nie uwzględnia na przykład tego, jaka była temperatura o godzinie 2, albo 3 w nocy. Bo i po co?
Kiedy wymienić opony zimowe? Pamiętaj o zasadzie siódemki
Zatem wyciągamy sobie taką jedną temperaturę odnoszącą się do danego dnia. Czy to korzystając z pierwszego, czy drugiego sposobu – mamy tutaj dowolność. Powinniśmy analizować tę sytuację. Decyduje siódemka, czyli temperatura 7 stopni Celsjusza. Jeśli te nasze temperatury są wyższe, niż 7, jest to dobry moment na opony letnie. Jeśli zaś są niższe, niż 7, to już czas na opony zimowe. Oczywiście nie należy tutaj podejmować decyzji pochopnie, na podstawie jednodniowej obserwacji.
Taką obserwację powinniśmy prowadzić dłużej. I jeśli dany trend utrzymuje się przez 7-10 z rzędu, to jest odpowiedni moment na zmianę. Jeśli przez 7-10 z rzędu nasze temperatury wynoszą poniżej 7 stopni Celsjusza, powinniśmy wymienić opony na zimowe. Jeśli zaś utrzymują się powyżej 7 stopni Celsjusza – powinniśmy zmienić opony na letnie. Zasada siódemki ma tutaj decydujące znaczenie. Chodzi o temperatury, a nie o opady – pamiętajcie o tym.