Nieoczekiwany zwycięzca Grand Prix Szwecji. Świetny Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik poza finałem

Za nami kapitalne zawody o Grand Prix Szwecji. Cykl indywidualnych mistrzostw świata na żużlu przeniósł się do szwedzkiej Malilli. Pośrodku przepięknych lasów nieoczekiwanie zwyciężył Brytyjczyk Dan Bewley. Najlepszym z Polaków tym razem był Patryk Dudek. Bartosz Zmarzlik pomimo zaciętej walki tym razem do finału nie wskoczył, chociaż koniec końców utrzymał wysoką przewagę w punktacji całego sezonu.

spedway grand prix żużel zmarzlik dudek lindgren szwecja malilla
Podaj dalej

Dudek, Bewley, Zmarzlik… i Lindgren, czyli historia Grand Prix Szwecji

Kibice zgromadzeni na Skrotfrag Arena sobotniego wieczora z całą pewnością mogli być zadowoleni z poziomu zawodów. Rozgrywane pośrodku szwedzkich lasów w Malilli Grand Prix Szwecji można uznać zdecydowanie za jedną z najciekawszych rund tegorocznego sezonu indywidualnych mistrzostw świata na żużlu. W kraju Alfreda Nobla, Volvo, Ikei, śledzi, ABBY i Dzieci z Bullerbyn przez jeden dzień królował speedway. Speedway na absolutnie – a jakże by inaczej w kraju monarchii – królewskim poziomie.

spedway grand prix żużel zmarzlik dudek lindgren szwecja malilla
fot. FIM Speedway Grand Prix

Faworytów do zwycięstwa na Skrotfrag Arena było tak naprawdę dwóch. Bartosz Zmarzlik, który wygrywał trzy ostatnie edycje Grand Prix Szwecji w Malilli oraz Fredrik Lindgren, Szwed, faworyt miejscowej publiczności. Obaj panowie rozpoczęli imprezę w zgoła odmiennych nastrojach. O ile „Fast Freddie” wygrał swój pierwszy bieg, tak Zmarzlik… został wykluczony. Wykluczony w dosyć kontrowersyjnych okolicznościach. Dość powiedzieć, że chwilę później w bliźniaczej sytuacji werdykt sędziego był zupełnie odwrotny.

W pierwszej sytuacji Bartosz Zmarzlik został zamknięty przez Jacka Holdera. Polak był spychany na bandę, doszło do kontaktu i reprezentant ORLEN Team upadł, gdyż nie było już miejsca do kontynuowania jazdy. Chwilę później mieliśmy bliźniaczą sytuację. Fredrik Lindgren wszedł w łuk agresywnie, przez co „przestawił” Andersa Thomsena, a Duńczyk następnie zepchnął w bandę Jacoba Thorssella. O ile wcześniej wykluczony został ten, który upadł, czyli Zmarzlik… tak w tym przypadku wykluczony został Thomsen, który do upadku doprowadził. Według mnie nie ma tutaj konsekwencji w działaniach arbitra głównego zawodów. Ale… mniejsza z tym.

Szaleńcza pogoń

Oczywiście Zmarzlik nie miał zamiaru się poddawać. W kolejnych czterech biegach przywiózł 11 z 12 możliwych punktów i oczywiście zameldował się półfinałach. Przeszedł przez fazę zasadniczą zawodów po raz 42 z rzędu. Dzięki bardzo równej i konsekwentnej jeździe do półfinałów awansował też Patryk Dudek, dla którego była to najlepsza runda SGP w tym sezonie. Niestety, jeden wielki marazm zaprezentował Maciej Janowski. Zawodnik Sparty Wrocław w pierwszych trzech biegach za każdym razem dojeżdżał do mety jako ostatni. Łącznie zebrał dwa punkty i zajął przedostatnie miejsce w Malilli.

spedway grand prix żużel zmarzlik dudek lindgren szwecja malilla
fot. FIM Speedway Grand Prix

Najlepszymi rajderami w fazie zasadniczej byli bez wątpienia Martin Vaculik oraz Fredrik Lindgren. Obaj panowie zebrali po 13 punktów. Następnie nadeszła pora na wybór pól startowych. O ile w pierwszych biegach pole czerwone było najgorsze, a chodziły pola zewnętrzne… tak z biegiem zawodów ta sytuacja się zmieniała. W ostatniej serii fazy zasadniczej z pól A, B i C zdobyto po równo – 8 punktów. Z kolei z pola D… nie zdobyto ani jednego. Wybór na pewno nie należał do najłatwiejszych.

Polak znów na podium…

W przypadku obu półfinałów zarówno Vaculik, jak i Lindgren, wybierali pola B i jechali w kasku niebieskim. Kolejni zawodnicy wybierali pole czerwone… i dla obu okazało się to zgubne. Zarówno Max Fricke, który wystartował w kasku czerwonym w pierwszym półfinale, jak i Bartosz Zmarzlik, który założył na głowę kask czerwony w drugim półfinale, odpadli z imprezy na tym etapie. Potwierdzając jednocześnie, że pole A nie jest jednak zdecydowanie tym najlepszym w szwedzkiej Malilli.

Stawkę finalistów skompletowali Vaculik, Lindgren, Dudek oraz… Dan Bewley. Brytyjczyk cudem wepchnął się do półfinałów z potem udało mu się awansować dalej. Mamy tutaj stosunkowo ciekawą sytuację. Były w tym sezonie takie rundy, w których Bewley prezentował się kapitalnie w fazie zasadniczej. Za każdym razem podkreślaliśmy, że jest murowanym faworytem do finału… a on za każdym razem odpadał w półfinale. Tym razem w fazie zasadniczej Bewley jechał przeciętnie i ledwo dostał się do półfinału… ale go przeszedł.

spedway grand prix żużel zmarzlik dudek lindgren szwecja malilla
fot. FIM Speedway Grand Prix

W pierwszej odsłonie finału po pewne zwycięstwo jechał Vaculik. Słowak miał zdecydowaną przewagę nad rywalami, natomiast wtedy jakiś zupełnie chory pomysł przyszedł do głowy Lindgrenowi. Zrozumiałym jest, że każdy chce wygrać u siebie w kraju, przed własną publicznością. Natomiast Szwed przypuścił jakąś kompletnie abstrakcyjną próbę ataku i władował się z ogromną prędkością prosto w Słowaka. Decyzja sędziego mogła być wyłącznie jedna. Lindgren wykluczony z powtórki finału. Dobrze, że nikomu nic się tutaj nie stało, bo wypadek wyglądał dramatycznie. A „Fast Freddie” z całą pewnością musi sobie przemyśleć kilka spraw…

Speedway jest niesprawiedliwy. Nie od dzisiaj zresztą…

W powtórce finału oczywiście Vaculik już nie wygrał. Tym razem objechał go… Bewley. Ten sam Bewley, który ledwo dostał się do półfinałów. Brytyjczyk po raz trzeci znalazł się w finale rundy SGP i po raz trzeci wygrał. Poprzednio udało mu się osiągnąć taki sukces w Cardiff oraz we Wrocławiu. Tak więc Bewley wygrał, Vaculik przyjechał na drugim miejscu, a trzeci był… Patryk Dudek, który pod nieobecność Lindgrena miał pewne miejsce na podium jeszcze przed startem biegu.

Zawody w Szwecji były naprawdę ciekawe. Dla polskich kibiców najważniejsze – oprócz podium Dudka – jest oczywiście to, że Bartosz Zmarzlik utrzymał pewne prowadzenie w mistrzostwach świata. Aktualnie jego przewaga nad drugim Lindgrenem wynosi 20 punktów. Trzeci Jack Holder traci już 23 punkty, a czwarty Vaculik 33 oczka. Patryk Dudek awansował na 11. pozycję w cyklu. Maciej Janowski jest na miejscu 13.

Przeczytaj również