Elfyn Evans i Scott Martin wykorzystują pozycję startową. Liderzy Toyoty kontrolują przewagę?

Rajd Monte Carlo rozkręcił się na dobre. Elfyn Evans i Scott Martin nadal utrzymują prowadzenie w klasyfikacji generalnej, natomiast do głosu coraz częściej dochodzą inni. Do głosu doszła też prawdziwa natura Rajdu Monte Carlo, bo kilkanaście załóg miało już problemy z zalegającym na trasie lodem. Nie jest go wiele – w gruncie rzeczy oblodzonych jest zaledwie kilka zakrętów. Natomiast to wystarczyło, aby zasiać spustoszenie w stawce WRC.

wrc rajd monte carlo
Podaj dalej

Evans i Martin wciąż prowadzą

O poranku zawodnicy przystąpili do OS3 Saint-Leger-les-Melezes – La Batie-Neuve 1. Oznaczało to 17 kilometrów klasycznej trasy, typowej dla Rajdu Monte Carlo. Mam tutaj na myśli ciągłe zmiany wysokości. Wspinaczka w górę, zjazd w dół i tak dalej. Przy jednym z takich podjazdów pod górę – pomiędzy 8 a 9 kilometrem odcinka, znajdowała się króciutka sekcja z lodem na trasie. Było to mniej, niż 100 metrów – w zasadzie na tę oblodzoną sekcję składały się trzy zakręty. I to wystarczyło…

wrc rajd monte carlo
fot. Hyundai Motorsport

Jeśli chodzi o kategorię Rally1, to mniejsze lub większe problemy mieli tam wszyscy. Niektórym udało się „wyciągnąć” gazem poślizg i pojechać dalej… ale nie wszystkim. 40 sekund stracił tam Ott Tanak, minutę Gregoire Munster… a ponad 5 minut Takamoto Katsuta. Ogromne straty czasowe notowali tam też zawodnicy z kategorii RC2. Odcinek wygrali Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe, przed Elfynem Evansem i Scottem Martinem oraz Sebastienem Ogierem i Vincentem Landais.

Problemy nawet na suchym

Po chwili zawodnicy byli już na 18-kilometrowym OS4 Champcella – Saint-Clement 1. I tam już absolutnie żadnego lodu nie było. Nawet fakt, że trasa była w pełni sucha, niektórzy nie ustrzegli się problemów. W gronie tych z kłopotami znalazł się m.in. Thierry Neuville. Belg na wyjściu z jednego z zakrętów stracił kontrolę nad tyłem samochodu i się obrócił. Strata na mecie wyniosła zaledwie 10 sekund. Z jednej strony nie jest to dużo, ale z drugiej – walcząc o zwycięstwo liczy się każda sekunda.

wrc rajd monte carlo
fot. M-Sport

Po raz pierwszy w tegorocznej edycji imprezy próbę wygrali Sebastien Ogier i Vincent Landais. Francuzi są głównymi faworytami do zwycięstwa w swoim domowym rajdzie. Dla Ogiera to dosłownie domowy rajd, bo pochodzi z Gap, gdzie od lat znajduje się baza rajdu. Drugie miejsce zajęli Evans i Martin a trzecie Tanak i Jarveoja. Natomiast różnice nie były tu duże – czołówka zmieściła się w różnicy 1,8 s. Wysokie czwarte miejsce zajęli liderzy M-Sportu, Adrien Fourmaux i Alexandre Coria.

Atak Seba Ogiera

Rajd Monte Carlo
fot. Dominik Kalamus

Również na OS5 La Bréole – Selonnet 1 najlepszymi okazali się Seb Ogier i Vincent Landais. Francuz pojawił się na mecie próby ze łzami w oczach, podkreślając, że ma bardzo trudny tydzień. Wielokrotny mistrz świata nie chciał jednak zdradzić, o co chodzi. Pewnym jest, że to problemy natury osobistej. Tym razem Evans z Martinem stracili już do Francuzów ponad 11 sekund, co sprawiło, że ich przewaga nad kolegami z Toyoty zmalała do 10,7 s. Ogier zaczyna powoli łapać rytm, z którego jest tak dobrze znany.

wrc rajd monte carlo
fot. Hyundai Motorsport

W kategorii RC2 trwa całkiem poważna wymiana ciosów. Dość powiedzieć, że na dwóch próbach różnica czasowa decydująca o zwycięstwie była mniejsza, niż 1 sekunda. Aktualnie prowadzą Pepe Lopez i David Vasquez Liste. 0,4 s tracą do nich Nikołaj Griazin i Konstantin Aleksandrow, zaś 5,2 s z tyłu są Yohan Rossel i Arnaud Dunand. Jedynym zawodnikiem oprócz Pepe Lopeza, który wygrał w tym roku oes rajdu w kategorii RC2, jest Oliver Solberg. Po przerwie na serwis zawodnicy powtórzą tę samą pętlę odcinków specjalnych. Drugi przejazd Saint-Leger-les-Melezes – La Batie-Neuve wystartuje o godzinie 14:56.

Przeczytaj również